Pechowy diler
Dlaczego wspominamy o konsekwencjach? Ano mamy tutaj na myśli konkretny przypadek. Ogromny pech spotkał bowiem niedawno pewnego dilera z Okonek w Wielkopolsce. Przedsiębiorczy mężczyzna zaproponował marihuanę facetowi, który - jak się potem okazało - był policjantem (tyle, że po cywilu, bo zdążył już wyjść z pracy). Jakby obciachu było mało, zaczepił funkcjonariusza słowami: "Ziomuś, chcesz kupić zioło?". Chyba nie musimy dodawać, że skończył w areszcie?
Policjant był bardzo zdziwiony zaistniałą sytuacją i początkowo myślał, że jest w ukrytej kamerze. Gdy jednak zorientował się, że ma do czynienia z prawdziwym handlem narkotykami, zadzwonił po kolegów, a przestępcę przetrzymał pod pretekstem czekania na dostarczenie gotówki.
Diler stanie przed sądem, a policjant się nie zjara. Koniec historii.