O co chodzi z atakiem funkcjonariusza na kobietę? Policja wyjaśnia
W sieci błyskawiczną popularność zyskało nagranie, na którym widać, jak podczas weekendowych protestów policjant atakuje pałką młodą dziewczynę. Pojawiło się wiele krytycznych komentarzy w stronę funkcjonariusza. Sprawę skomentował także rzecznik dolnośląskiej policji i przedstawił wyjaśnienia.
Na filmie krążącym w mediach społecznościowych młoda kobieta zostaje brutalnie obezwładniona i zaatakowana policyjną pałką przez funkcjonariusza. Całe zdarzenie miało miejsce podczas protestu przeciwko obostrzeniom i noszeniu maseczek w Głogowie. Uczestniczyło w nim ok. 200 osób. Nagranie wzbudziło szereg kontrowersji. Pojawiło się wiele komentarzy obrażających funkcjonariusza i zarzucających, że znacznie nadużył swoich kompetencji.
Rzecznik dolnośląskiej policji zapewnił jednak, że do zatrzymania doszło zgodnie z wszelkimi procedurami. Film krążący po sieci miał przedstawiać jedynie fragment całej interwencji i niezgodnie z prawdą stawiać funkcjonariusza w złym świetle. Na dowód tego Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu zamieściła w sieci nagranie z policyjnych kamer, gdzie widać, jak młoda dziewczyna zachowuje się agresywnie w stosunku do stróżów prawa, wyzywa ich i atakuje.
Oficerowie Biura Kontroli KGP mają szczegółowo wyjaśnić podstawy, zasadność i okoliczności interwencji. Sprawdzą oni dokładnie, czy policjant nie przekroczył swoich kompetencji. Analizowane będą nagrania policyjna i te udostępnione w sieci. Na stronie policji pojawił się także krótki komunikat: "Policjanci dbając o bezpieczeństwo mieszkańców, monitorowali to wydarzenie. Niestety mimo licznych policyjnych apeli o stosowanie się do ograniczeń i restrykcji sanitarnych, wielu protestujących ignorowało obowiązujące przepisy, stwarzając tym samym zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób w związku możliwością rozprzestrzeniania się COVID-19."
Łącznie wobec uczestników zgromadzenia policja wystawiła 32 mandaty i 101 wniosków o ukaranie do sądu. Natychmiast zatrzymanych i przewiezionych na komisariat zostało sześć osób. Miało to związek z agresywnym zachowaniem wobec policjantów.
Sprawę skomentował także na antenie TVN24 były funkcjonariusz CBŚP Marcin Miksza: Użycie środków przymusu bezpośredniego musi być adekwatne do danego zagrożenia. Nie staję po stronie policjanta, ani tej kobiety. Mam nadzieję, że sytuacja zostanie rzetelnie zbadana" – stwierdził.
Dalszych losów dziewczyny, która była na nagraniu, nie przedstawiono. Wiadomo jedynie, że jeśli sytuacja zostanie rozwiązana na korzyść funkcjonariuszy, to dziewczyna będzie miała dodatkowo problemy ze strony prawnej.
Wielokrotnie pisaliśmy o policjantach, którzy zakładają mundur wyłącznie po to, by się wyżyć. W tej sytuacji jednak, po publikacji nagrania przez funkcjonariuszy, mogą pojawić się duże wątpliwości. To, kto miał rację, zostanie wyjaśnione dopiero po szczegółowym dochodzeniu Biura Kontroli KGP. Internetowy wyrok na funkcjonariusza do tego czasu można odroczyć.