Niewielu je pamięta. Armia USA przestaje z nich korzystać

Amerykańskie wojsko kojarzy się z najnowocześniejszą technologią. Dlatego tym bardziej zadziwia fakt, że do dziś korzystali ze sprzętu, który dawno wyszedł z użycia. Okazuje się, że mieli bardzo poważny powód.

iStock-1131108297.jpg


Milenialsi nie maja prawa tego pamiętać, ale przez lata to była prawdziwa ikona zapisu danych. To właśnie dzięki niej, można było nie tylko zachować dokument tekstowy, ale też zanieść go do szczęściarza, który posiadał drukarkę. Dyskietka. Znak czasów, relikt dawno minionej przeszłości.

Jednak nie wszędzie zostały zapomniane. Dysponujące bombą atomową siły zbrojne Stanów Zjednoczonych korzystały z tego analogowego nośnika nieprzerwanie od lat 70. XX wieku aż do dziś. Powód? Dyskietki mają jedną ważną zaletę – nie posiadają adresu IP i w związku z tym nie można ich namierzyć i zhakować. Teraz zostaną zastąpione przez współczesną technologię.


Na dyskietkach zapisywane były informacje dotyczące amerykańskiego systemu komunikatów nuklearnych, dlatego bezpieczeństwo danych stanowiło najwyższy priorytet. Prace nad restrukturyzacją systemu trwały od 2017 roku. Ostatecznie zdecydowano się na wykorzystanie systemów półprzewodników i pamięci masowej. 

Wojskowi pracowali na 8-calowych dyskietkach, więc nieco większych niż te, które znamy z tradycyjnego domowego użycia. Klasycznym nośnikiem używanym w komputerach domowych były dyskietki 3,5 cala. Na jednej dyskietce mieściło się 1,44 MB danych. Dla przykładu zapisanie systemu Windows XP wymagało użycia 250 nośników.

Dyskietki zaczęły wcPo raz pierwszy z dyskietek zrezygnowano w 1998 roku w komputerach Apple’a. W powszechnym użyciu pozostawały do połowy lat dwutysięcznych, kiedy na rynku zaczęły panować nośniki cyfrowe. ZUS ogłosił ostatni przetarg na zakup tych nośników w 2007 roku i tym sposobem wyprzedził militarną potęgę Stanów Zjednoczonych o 12 lat.


ZOBACZ TAKŻE: POWRÓT WALKMANA - CZY PAMIĘTASZ KLASYKA





Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 21.10.2019