Nielegalny romantyzm

Zawsze twierdziliśmy, że wiersze miłosne są guzik warte, ale teraz okazuje się ponadto, że ich wysyłanie może się zakończyć... sprawą w sądzie. I na co komu taki romantyzm?

shutterstock_225987889.jpg

Jak widać współcześnie o wiele trudniej zauroczyć kogoś poezją, niż w epoce romantyzmu. Ba! W dzisiejszych czasach można za takie próby trafić nawet na ławę oskarżonych. Tak jak pewien 72-letni rzymianin - Nicolino Pompa, który postanowił pobawić się w Mickiewicza, z tą różnicą, że swoją poezję kierował do przypadkowych kobiet za pomocą telefonii komórkowej.

Podstarzały poeta rozsyłał wiersze SMS-ami na numery bezrobotnych pań z ogłoszeń. Jedna z nich nie była jednak zachwycona i po szóstej wiadomości w końcu zagroziła, że jeśli obcy nie przestanie jej nękać, zgłosi sprawę na policję. Najwyraźniej mężczyzna się tym nie przejął i w dalszym ciągu pisał jej brednie, bo zgodnie z zapowiedzią, sprawa skończyła się nie tylko na policji, ale nawet w sądzie.

Staruszek tłumaczył oskarżycielom, że chciał poprawić kobietom nastój. Podobno użył porównania, że lekarz leczy ciało, ksiądz dusze, a on aspirował do leczenia serc. Wygląda na to, że lepiej byłoby jednak, gdyby wziął się za leczenie głowy. Swojej.

Wyrok w sprawie nękania wierszami zapadnie w marcu przyszłego roku.


Dodał(a): BJ Poniedziałek 03.11.2014