Nalewki, zimne piwo

Spójrzmy na ludzi, którzy stoją pod sklepem.
Nie po chleb czy niezbędne produkty do życia. Chociaż według nich ten produkt jest im bardzo potrzebny – jest wręcz sensem ich życia. Tak. To nalewki – ich bóstwo, bez którego nie potrafią się obejść i wytrzymać chociaż jednego dnia. To dla nich stoją pod sklepem i żebrzą. Jak uzbierają odpowiednią kwotę w ich oczach widać szczęście – tak jak u głodnego, który właśnie kupił chleb. Należy współczuć tym ludziom, ale czy tolerować? Obrazki spod sklepów nie zachęcają klientów. Porozrzucane pod sklepem puste butelki nie są zbyt estetycznym widokiem. Jak temu przeciwdziałać? Nasze służby porządkowe widocznie nie dają sobie rady z tak szeroko pojętym tematem. Nawet, jeśli ukarze się mandatem, taką osobę za spożywanie alkoholu pod sklepem to i tak nie będzie miał z czego zapłacić i będzie go stać na zimne piwo. Można też taką osobę zamknąć w areszcie żeby odsiedziała swój wyczyn. Ale czy to coś da? Ta osoba jest chora i w ten sposób nie rozwiążemy tego problemu.

Dodał(a): CKM Poniedziałek 02.05.2011