Na giełdzie lepiej zainwestować w klapki niż w Bitcoina

Jeśli macie na zbyciu kilka tysięcy i chcielibyście zainwestować tę kasę na giełdzie, to w ostatecznym rozrachunku rozsądniej kupić akcje firmy produkującej klapki niż w akcje Bitcoina.

iStock-137464000.jpg
Na pewno kojarzycie te bezkształtne klapki marki Croc (tzw. Crocsy), które podbijają stopy wszystkich urlopowiczów na świecie. Odłóżmy jednak na bok estetykę tych butów, bo to kwestia gustu. Warto natomiast przyjrzeć się wartości samej firmy Croc.

Ta założona w 2002 roku spółka może pochwalić się stabilnym wzrostem ceny akcji na przestrzeni lat, przez co okazuje się być dobrym celem inwestycyjnym. Na pewno o wiele lepszym niż Bitcoin.

Wszystko dlatego, że inwestycje w kryptowaluty mogą sprawić, że, owszem, dorobicie się wielkiej kasy w krótkim czasie, jednak ze względu na niestabilność tych walut, całą tę kasę możecie stracić jeszcze szybciej. Tymczasem okazuje się, że firma Croc to dużo stabilniejsza inwestycja, która gwarantuje mniej spektakularny i bardziej rozłożony w czasie – ale w miarę pewny zysk.

Screenshot_2018-08-22 Jack Nicas on Twitter.png

Pokazał to Jack Nicas, reporter „New York Timesa”, który na Twitterze podzielił się grafem ilustrującym wahania cen akcji obu wspomnianych spółek na przestrzeni roku od sierpnia 2017 do sierpnia 2018. W tweecie widać wyraźnie, że choć w pewnym momencie Bitcoin zanotował gigantyczny wzrost, to równie szybko spadł na łeb na szyję (niebieska linia). Jednak ktoś, kto rok temu zainwestował w Crocsy, to ostatecznie na tym wygrał, bo obecnie cena akcji klapkowej firmy jest zdecydowanie wyższa (czarna linia) i przez rok podwoiła się.

Jeśli więc nawet nie lubicie nosić Crocsów to może bardziej warto zainteresować się bardziej rynkiem gumowych chodaków niż kryptowalut?

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Środa 22.08.2018