Muzyka zapisywana w kodzie DNA

Teraz muzyka całego świata może zmieścić się na "nośniku" o rozmiarze kilku kropel wody. Zapomnijcie więc o przestarzałych płytach CD, DVD, czy pamięciach masowych. Naukowcy stworzyli bowiem metodę zapisywania utworów, która przetrwa wszystko. To zapis w DNA.

Płyty CD czy DVD mają to do siebie, że nie są wieczne. Po kilku-, kilkunastu latach prawdopodobnie stracicie swoje ulubione utwory, oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie skatujecie tych płyt do tego stopnia, że nie będziecie mogli odróżnić ich od deski do krojenia. Cyfrowy zapis w chmurze też może okazać się zawodny, no bo co jeśli serwery kiedyś padną?

Dlatego też naukowcy wpadli na najprawdopodobniej najbardziej niezawodny pomysł przechowywania danych – w kodzie DNA. Nie, to nie jest pomyłka, przejęzyczenie, ani brednie skacowanych redaktorów. Naukowcom z amerykańskiej firmy Twist Biosence we współpracy z Microsoft Research i Uniwersytetem Waszyngtońskim udało się bowiem zapisać dwa muzyczne klasyki – „Smoke on the Water” zespołu Deep Purple i „Tutu” Milesa Davisa – w formie DNA.

W tej metodzie zapisu chodzi o to, by binarny kod cyfrowy przekształcić w sekwencje kodu genetycznego, odpowiadające czterem związkom chemicznym tworzącym DNA – adeninie, tyminie, guaninie i cytozynie. Dzięki temu zapis nie tylko będzie praktycznie wiecznie trwały, ale także ekonomiczny pod względem miejsca – by zapisać wspomniane utwory wystarczyła nitka DNA mniejsza niż ziarnko piasku, by zaś zachować całą muzykę świata – wystarczyłoby kilka kropel kodu.

Co więcej, w ten sposób wszystkie dane z całego internetu mogłyby być przechowywane w pojemniku rozmiarów pudełka po butach. I to przez tysiące lat. To się nazywa przyszłość, co?

ZOBACZ TEŻ:

Podczas każdego stosunku zostawiamy w kobiecie cząstkę siebie...

Opublikowany przez CKM Czasopismo Każdego Mężczyzny na 29 czerwca 2017



Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. istockphoto.com Wtorek 03.10.2017