Minister zdrowia spodziewa się wzrostu zakażeń koronawirusem

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował dzisiaj, że luzowanie obostrzeń to konieczność, by poprawić stan gospodarki. Deklaruje jednak potrzebę stopniowego otwierania niektórych miejsc, by liczba zakażeń nie zaczęła drastycznie rosnąć. Spodziewa się jednak, że i tak zakażonych będzie dużo więcej.
adamniedzieeelkis.jpg

"Działać trzeba naprawdę ostrożnie. Wystarczy się rozejrzeć dookoła. Widać, że niektóre kraje, które jeszcze niedawno panowały nad epidemią, miały niskie przyrosty zakażeń, stały się państwami wymagającymi pomocy z zewnątrz w zmaganiach z epidemią" – mówił Adam Niedzielski podczas konferencji. Problem w tym, że patrząc na statystyki, raczej nie należymy do państw, które nad wszystkim panują. 

Luzowanie obostrzeń ma być początkiem rozruszania gospodarki. Lokale gastronomiczne jednak się buntują i otwierają się na własną rękę, a próbujący je ukarać pracownicy sanepidu stają się pośmiewiskiem i walczą z GIS–em. Minister zdrowia twierdzi, że po zniesieniu niektórych obostrzeń liczba chorych się powiększy. 

Adam Niedzielski informuje także, że rządzący dołożą szeregu starań, by utrzymać wzrost zakażeń pod kontrolą. Przekonuje także, że to jedyny klucz do sukcesu w pokonaniu koronawirusa. Pytanie tylko, jak wielki "wzrost" Minister Zdrowia przewiduje. 

Miejmy tylko nadzieję, że rządzący nie planują dalej tworzyć rollercoastera z wprowadzaniem kolejnych obostrzeń, a następnie ich luzowania. Zasłanianie się "postępującą sytuacją, której nie da się przewidzieć" nie jest żadnym wytłumaczeniem na brak konkretnego planu. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Czwartek 11.02.2021