Miliarder zmarł na zawał podczas operacji powiększania penisa

Nic nie przekona cię do akceptowania siebie bardziej niż ta w gruncie rzeczy tragiczna historia izraelsko-belgijskiego miliardera.

Galopujące kompleksy 65-letniego Ehuda Arye Laniado, izraelsko-belgijskiego miliardera zajmującego się handlem diamentami, ostatecznie doprowadziły do jego śmierci. Facet przez całe życie miał obsesję na punkcie swojego wyglądu i tego, co wszyscy dookoła o nim sądzą. Przykładowo Laniado podobno tak bardzo przejmował się swoim niskim wzrostem, że ulgę przynosił mu jedynie moment, w którym jego księgowy odczytywał zawartość jego konta.

W końcu głębokie kompleksy miliardera zaprowadziły go do prywatnej kliniki na paryskich Polach Elizejskich, w której miał poddać się operacji powiększenia penisa. I poddał. Jednak w momencie, gdy chirurdzy wstrzykiwali w jego przyrodzenie odpowiednią substancję, serce Laniado nie wytrzymało i 65-latek zmarł na zawał serca.

Informację o śmierci miliardera potwierdziła należąca do niego belgijska firma Omega Diamonds. „Żegnamy biznesmena-wizjonera. Jest nam bardzo przykro, że musimy poinformować o śmierci naszego założyciela, Ehuda Arye Laniado” – czytamy w oświadczeniu.

Dla ciebie ta historia powinna być natomiast lekcją, że nieważne ile zer masz na koncie, to bez samoakceptacji nigdy nie zaznasz szczęścia.

Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. Instagram Czwartek 07.03.2019