Michał Żewłakow skazany. Alkohol to mniejszy problem, martwi się o dojazdy

Dobrze wiemy, jak skrajną głupotą jest siadanie za kierownicą pod wpływem alkoholu. Niektórzy 'odważni' zdają sobie z tego sprawę dopiero po fakcie, są jednak i ci wyjątkowo uparci, którzy do końca wypierają się winy. Wśród nich jest Michał Żewłakow, który wcale nie martwi się o problem z alkoholem, tylko zupełnie czym innym.
michalzewlakow.jpg

Ciężko uwierzyć w słowa "Jestem świadomy tego, co zrobiłem i do czego mogłem doprowadzić" płynące z ust byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej. Natychmiast po ogłoszeniu wyroku postanowił złożyć apelację do sądu. Według niego zakaz prowadzenia pojazdów na trzy lata to zdecydowanie za dużo.

Żewłakow pełni funkcję dyrektora sportowego klubu Motor Lublin i kwestia dojazdów ma być jednym z głównych argumentów do zmniejszenia kary: "Pozbawienie mnie możliwości prowadzenia samochodu przez okres trzech lat komplikuje mi życie i moje sprawy zawodowe. Samo dojeżdżanie do Lublina będzie problemem. Zastanawiam się, co dalej. Wyrok na pewno będzie miał wpływ na moją pracę. Nie wiem, czy nie będę mniej dyspozycyjny"

Wielu internautów twierdzi, że kara dla osób wsiadających za kierownicę pod wpływem alkoholu powinna być znacznie większa. Tacy ludzie stwarzają wtedy ogromne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych uczestników ruchu. Michał Żewłakow wjechał w stojący na czerwonym świetle autobus. W wydychanym powietrzu miał 1,6 promila alkoholu.

Poza zakazem prowadzenia pojazdów na okres 3 lat, Sąd Rejonowy dla Warszawy–Śródmieścia nałożył na byłego piłkarza 20 tys. złotych grzywny i konieczność wpłacenia kolejnych 5 tys. Na rzeczy Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W takich sytuacjach zdecydowanie lepiej byłoby się nie odzywać i liczyć, że internauci puszczą sprawę w niepamięć, a nie walczyć o złagodzenie kary. Z drugie strony wiemy jednak, że byli sportowcy mają wyjątkowy talent do łagodzenia, a nawet unikania wyroków – jak w przypadku dobrze znanego, byłego gracza Schalke i reprezentacji Polski. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Czwartek 01.07.2021