Michał Materla – wywiad CKM

Przed marcowym pojedynkiem ze Scottem Askhamem z polskim mistrzem mieszanych sztuk walki rozmawiamy m.in. o fenomenie wojowników ze Szczecina, „pomidorówce” na twarzach kobiet, gotowaniu na ekranie, Arturze Szpilce, Zdzisławie Sośnickiej, a także o tym, dlaczego zamierza wesoło spędzić dzień 10 kwietnia
CKM_Michal_Materla.jpg

CKM: Ciężko bić się z mańkutem?
Michał Materla: Nie tyle ciężko, co inaczej. Do takiej walki musisz się specjalnie przygotować. Odwrotna pozycja i tak dalej.

CKM: Anglik Scott Askham, z którym zmierzysz się w marcu na KSW 42, jest leworęczny.
Michał Materla: Wiem. To doświadczony przeciwnik, twardy, nieustępliwy. No i niedawno został wyrzucony z amerykańskiego UFC (śmiech). Ale dam sobie z nim radę.

CKM: Na tej samej gali zmierzą się też Mamed Chalidow z Tomaszem Narkunem.
Michał Materla: Mamed to wiadomo – legenda polskiego MMA. Z kolei Tomek Narkun jest moim serdecznym kolegą z klubu Berserkers Team. Widziałem jak dorasta, jak staje się pełnokrwistym wojownikiem. I swoją cegiełkę w jego rozwój włożyłem.

CKM: Na kogo stawiasz?
Michał Materla: Serce jest oczywiście za Tomkiem. Lecz rozum mówi, że to będzie dla niego bardzo trudna walka. Mamed jest jedyny w swoim rodzaju. Już wielu się wydawało, że znalazło na niego sposób – także mnie... – ale, niestety, dotąd nie znalazło.

CKM: Do Berserkers Team należysz ty, Narkun, Karol Bedorf i jeszcze możnaby wymienić sporo znanych nazwisk. Szczecin jest najmocniejszym ośrodkiem MMA w Polsce?
Michał Materla: Nie wiem, czy najmocniejszym, ale faktycznie mamy sporo zawodników o dużym potencjale. Wielka w tym zasługa osoby, która to wszystko stworzyła – Piotra Bagińskiego. On jest trzonem, filarem MMA w Szczecinie. To on zaszczepił w nas wszystkich charakter i nieustępliwość, a także pilnuje nas na treningach jako główny trener w klubie.

CKM: Być może liczba Szczecinian w MMA będzie większa. Plotka głosi, że ochotę na walkę ma twój znajomy – raper i ostatnio aktor Michał „Sobota” Sobolewski.
Michał Materla: Nawet miałem się ostatnio z Sobusiem umówić i trochę pogadać, ale nam się nie udało. Jednak, jeśli miałby ochotę spróbować, to dlaczego nie. On lubi stawiać sobie wyzwania i potem je realizować. Kiedyś prywatnie razem ćwiczyliśmy i mogę powiedzieć, że Sobuś ma do MMA dryg. Choć oczywiście byłaby to „freak fight”, a nie poważna walka o pas.

CKM: Daj mu szansę...
Michał Materla: Powiem ci coś, ale nie o Sobocie. Irytuje mnie, gdy słyszę, jak jakiś celebryta, który ma robić „freak fight”, deklaruje, że jest poważnym sportowcem, bo on naprawdę sumiennie przygotowywał się do walki przez sześć miesięcy.

CKM: Coś kojarzę... Ale to źle, że się starał?
Michał Materla: Stary, co to jest sześć miesięcy, żeby się przygotować w sporcie, jakim jest MMA? Gdzie masz walkę w parterze i w stójce, zapasy i kopnięcia, ręce i łokcie – a ktoś mi mówi, że on sześć miesięcy nie pił, nie ćpał, nic innego nie robił, tylko sumiennie trenował. Prawdziwi zawodnicy ćwiczą to całe życie! To kpina jest dla mnie! (...)

To dopiero początek naszego długiego wywiadu z Michałem Materlą. Cały wywiad – m.in. o przeżyciach z aresztu, programie o gotowaniu, rodzinnym vanie, weselnych tańcach i wielu innych rzeczach – przeczytasz tylko w nowym marcowym numerze CKM, już w kioskach:

CKM_03_18-okladka-www.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis. KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM Środa 28.02.2018