Mężczyzna kupił ślinę osoby chorej na koronawirusa. Miał chytry plan

Facet pracował w salonie samochodowym i chciał zatrzymać sobie wszystkie pieniądze po sprzedaży wozu. By uniknąć odpowiedzialności ze strony szefa, wcześniej dolał mu do herbaty ślinę chorego na COVID–19, którą kupił za ok 260 zł.
iStock-1178383627.jpg

Ramazan Cimen pracował przez trzy lata w salonie samochodowym w południowo-wschodniej Turcji. Przez cały ten czas był wzorowym pracownikiem. Miał jednak sporo długów, co zmotywowało go do kradzieży pieniędzy, jakie salon zarobił na sprzedaży auta. Było to ok. 113 tys. zł. 

Dręczyły go wyrzuty sumienia, więc zadzwonił do szefa z przeprosinami i wyjaśnieniami. Poinformował go, że pieniądze zostały przeznaczone na spłatę długów. Wcześniej jednak, gdy był w firmie, dolał do herbaty pracodawcy ślinę osoby chorej na koronawirusa.

Szef jednak początkowo zapomniał o herbacie, a gdy chciał ją wypić, jeden z pracowników poinformował go o niepożądanej zawartości. Okazało się, że widział, jak Ramazan wlewa tam podejrzaną substancję. "Po raz pierwszy usłyszałem o tak dziwacznej technice zabijania. Dzięki Bogu nie zachorowałem" - powiedział właściciel salonu zaraz po tym incydencie.

Obecnie Ramazan jest poszukiwany przez funkcjonariuszy. Odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa i kradzież. Dodatkowo, po całej akcji właściciel salonu zaczął dostawać "anonimowe" listy z pogróżkami pokroju "następnym razem postrzelę cię w głowę".

Obyśmy tylko przypadkiem nie podsunęli pomysłu "handlarzom" z niektórych portali aukcyjnych. Kiedyś, wśród nastolatek, była moda na sprzedawanie "powietrza, którym oddychał Justin Bieber". Teraz może się okazać, że zobaczymy szereg licytacji oferujących ślinę osoby zakażonej koronawirusem.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Czwartek 11.02.2021