METHOD-1 - robot z filmów i gier właśnie ożył

Gdy zobaczysz filmiki z prób robota METHOD-1 z jednej strony poczujesz ekscytację, z drugiej strach. W dowolnej kolejności, ale zawsze w tych samych proporcjach – lęk będzie zdecydowanie większy. Jego twórca mówił, że przy każdym kroku mecha, trzęsła się ziemia.
method1.jpg

METHOD-1 to mech, czyli robot „napędzany” człowiekiem. Pilot siedzi w kokpicie maszyny, która jest jednocześnie jej torsem i głową. Stamtąd steruje blaszakiem dzięki uchwytom imitującym kończyny górne. Wymachy, skręty, obracanie i chwytanie – to możliwości „rąk” mecha.

Żeby się przemieścić METHOD-1 najprawdopodobniej nie trzeba będzie przebierać nogami w miejscu, bo operator siedzi na fotelu i byłoby to utrudnione. Zapewne w przyszłości będzie to rozwiązane dzięki pedałom. Jestem pod wrażeniem „miednicy” mecha i sposobu jego poruszania się. Bujanie „biodrami” przypomina ludzkie ruchy i nie zastosowano tu ani kół, ani gąsienic, ani trzeciej nogi, która eliminowałaby pływanie na boki.



METHOD-1 jest zrobiony ze stali, a jego nogi podobno są z włókna węglowego. Robot mierzy 4 metry i waży 1,5 tony. Jest więc wielkim klocem, który na polu bitwy nie byłby bohaterem i być może położyłby pluton żołnierzy, jeśli szyby byłyby odpowiedniej grubości, ale w starciu z artylerią, czołgami czy lotnictwem większych szans by nie miał. Po co więc zbudowano tego kolosa?

Najprawdopodobniej będzie przydatny w budownictwie, w ratownictwie, zaawansowanych projektach inżynieryjnych czy w zetknięciu ze skutkami kataklizmów. Jeżeli jego ręce będą w stanie dźwigać więcej niż Pudzian na ławeczce, przyda się przy stawianiu budynków lub przy ich wyburzaniu. Może torować drogę zablokowaną przez osuwające się głazy, konary drzew czy wraki aut.



Vitaly Bulgarov, który jest twórcą METHOD-1 nie ujawnia więcej szczegółów, gdyż projekt jest tajny. Wykonał go na zlecenie firmy Korea Future Technology (Hankook Mirae Technology). Koncept będzie rozwijany, ale w głębokich piwnicach, z dala od publiki.

Młody Mołdawianin ma na swoim koncie spektakularne projekty dla takich firm jak: Dreamworks, Blizzard Entertainment, LucasFilm’s Industrial Light&Magic, Paramount Pictures, MGM. Pracował przy filmach Robocop, Transformers 4, Terminator Genisys, a 31 marca 2017 roku do polskich kin wejdzie Ghost in the Shell, do którego cyber ciało oraz parę elementów scenografii. Pomagał również tworzyć stwory i maszyny w grach Starcraft 2, World Of Warcraft i Diablo 3.

Czy Ty też masz cały czas w głowie scenę z filmu Robocop (1987), kiedy to prototyp maszyny pacyfikacyjnej ED-209 wymyka się spod kontroli i zabija jednego z członków zarządu? A może wydawało Ci się, że poniosło Jamesa Camerona w filmie Avatar (2009)? Filmowcy muszą uważać, co wymyślają, bo szaleni naukowcy i inżynierowie chętnie w ramach wyzwania wcielą w życie ich projekty.






Dodał(a): Paweł Jaśkowski Czwartek 22.12.2016