Marihuana z nieba

Ważąca 12 kg paczka z marihuaną spadła z nieba, przebiła wiatę garażową i zatrzymała się na znajdującej się w środku budzie owczarka niemieckiego. Podobno pies nie zamawiał narkotyków. Mamy więc dowód na to, że cuda się zdarzają!

shutterstock_221465425.jpg

Maya Donnelly obudziła się rano, kiedy usłyszała huk przypominający grzmot. Uznała jednak, że najzwyczajniej w świecie zebrało się na burzę i poszła dalej spać. Kiedy później wyszła z domu, spostrzegła dopiero, że wiata garażowa jest przedziurawiona, a dookoła niej leżą kawałki drewna. To zaprowadziło ją do środka, gdzie odkryła szczelnie owiniętą w czarny plastik 12-kilogramową paczkę z marihuaną o wartości blisko 40-stu tysięcy złotych. Tajemnicza "przesyłka" z nieba spadła wprost na znajdującą się w środku budę psa, ale nie potwierdzono informacji, jakoby to owczarek niemiecki odpowiedzialny był za osobliwe zamówienie.

Jako że dom pani Donnelly znajduje się w Nogales przy granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku, policja nie ma wątpliwości, że pakunek pochodzi z przemytu. Najprawdopodobniej był on jedynie częścią większego załadunku, który szmuglowano drogą lotniczą (np. bezzałogowym dronem).

Szef policji w Nogales, Derek Arnson przyznał, że choć nocne szmuglowanie narkotyków dronami i małymi samolotami jest ostatnio całkiem popularną metodą, to zdecydowanie pierwszy raz w czasie jego trzyletniej kadencji, kiedy widzi ładunek narkotyków spadający z nieba i powodujący zniszczenia.

Niestety koszt naprawy garażu (jakieś 2 tysiące złotych) będą musieli pokryć właściciele domu. Psu trafi się przy okazji także nowa buda.

źródło: theguardian.com


Dodał(a): Bartosz Joda Wtorek 29.09.2015