Mafia ma swoje zasady. Koronawirus musi zrozumieć

Nie tylko w Polsce odbywają się uroczystości pomimo zakazów wynikających z pandemii koronawirusa. Kilkudziesięciu członków rodziny mafijnej pożegnało zmarłego ziomka.

Messyna, miasto położone na Sycylii, mieszkańcy od tygodni są zamknięci w domach ze względu na zagrożenie COVID-19 zbierającego w ich kraju wyjątkowo obfite żniwo. Nagle ulicami miasta przechodzi kondukt żałobny. W czasach epidemii pogrzeb z udziałem rodziny to luksus, na który nikt nie może sobie pozwolić. 
Jednak rzecz dzieje się na Sycylii, a tam prawo nie jest równe dla wszystkich. ’Ndrangheta, czyli kalabryjska mafia, której członkowie ruszyli w ostatnią drogę ze zmarłym 70-letnim Luigim Sparacio, chciała oddać hołd zmarłemu, ale też przekazała jasny sygnał, kto rządzi miastem. 

Bo choć gospodarka się zatrzymała, to organizacje przestępcze radzą sobie świetnie, poszerzając swoje zasięgi i przejmując kontrolę nad upadającymi przedsiębiorstwami.

Mafii jednak kryzys nie dotyczy, ponieważ pogrążone w kryzysie lokalne przedsiębiorstwa są wyjątkowo łatwym celem. Oprócz inwestycji w domy pogrzebowe, pralnie i firmy sprzątające, grupy przestępcze udzielają pożyczek upadającym biznesom. A teraz swoje działania koncentruje wokół branży sprzętu medycznego, rolnictwie i transporcie, czyli sektorach będących podstawą funkcjonowania społeczeństwa w czasie pandemii.


Przewodniczący lokalnego komitetu antymafijnego Claudio Fava w rozmowie z CNN oświadczył, że taki ruch ze strony organizacji przestępczej „wielki skandal i oznaka braku szacunku dla wszystkich, który podczas epidemii koronawirusa stracili rodziny”. Nielegalną ceremonią zajęła się już prokuratura. 


Dodał(a): Adam Barabasz / fot. Twitter Poniedziałek 20.04.2020