Legalna trawka = mniejsze bezprawie

Okazuje się, iż nie dość, że wbrew prognozom współczynniki przestępczości nie powindowały, to nawet spadły. Oczywiście nie wiadomo do końca, czy powodem złagodzenia temperamentów była legalna marihuana, ale apokaliptyczne wizje przedstawicieli lokalnych władz nie ziściły się.
marihuana-crime.jpg

Szeryf hrabstwa Douglas w Kolorado David A. Weaver w 2012 roku prognozował zwiększenie współczynnika przestępczości. Straszył opinię publiczną, że przepchnięcie 64 Poprawki (regulującej legalny obrót zioła) będzie miało szkodliwe konsekwencje. Mówił, że możemy „spodziewać się większego bezprawia, więcej dzieciaków korzystających z marihuany i trawka sprzedawana wszędzie”. Powiedział, że za te zmiany zapłaci cały stan Kolorado. W te same tony uderzał Prokurator rejonowy Mitch Morrissey.

Po kilku miesiącach od zalegalizowania rekreacyjnego korzystania z marihuany (od stycznia 2014) można porównać statystyki. Współczynnik brutalnej przestępczości spadł o 2,5% . Ilość rabunków zmniejszyła się o 6%, a kradzież mienia o 13%. Wyniki te dotyczą zestawienia stycznia oraz lutego roku 2013 i 2014.

Zwolennicy legalnej trawki podają Denver jako przykład bezinwazyjnej depenalizacji marihuany, zaś przeciwnicy nie widzą związku między 64 Poprawką, a obniżeniem poziomu bezprawia i gaszą blanty w ustach palaczy, twierdząc że to zbyt krótki okres, by wyciągać jakiekolwiek wnioski. Mogą mieć rację, wszak smakosze konopi indyjskich mogli kolektywnie powstrzymywać się od rozrabiania, żeby tylko zagrać władzom na…statystykach.





Dodał(a): gianni Czwartek 17.04.2014