Latwiec śmierci

Podczas festiwalu latawców w Wietnamie, jeden z modeli porwał pięcioletniego chłopca na 20 metrów w górę, po czym malec gruchnął o ziemię.
latawiec-sajgon.jpg

W wietnamskim mieście Ho Chi Minh odbywał się festiwal latawców. Na pikniku zgromadziły się setki osób wypuszczających w powietrze swoje zabawki. Niektóre jednak zabawek nie przypominały – model Klubu Latawcowego Saigon ma 18 metrów rozpiętości. I właśnie on doprowadził do tragedii, porywając 5-letniego Wietnamczyka Van Minh Dat

Najprawdopodobniej chłopiec pomagał mamie przy jej stoisku z napojami, gdy członkowie Klubu Latawcowego Saigon obsługiwali swoją największą konstrukcję. Ciotka pięciolatka twierdzi, że olbrzym spadł na stragan z sokami i powywracał jego wyposażenie. Chłopiec rzekomo miał pomagać sprzątać rozrzucone rzeczy i wtedy zaplątał się w jedną z linek. Latawiec wyrwał go w górę. W powietrzu sznurki zaczęły pękać. Malec próbował przytrzymać się innych, ale runął w dół z 20 metrów na twardą ziemię. Po przewiezieniu do szpitala zmarł.



Według organizatorów, wyznaczono osoby, które miały pilnować dostępu do latawca, jednak nikt nie jest w stanie wytłumaczyć, jak chłopiec znalazł się w niebezpiecznej strefie.





Dodał(a): Rob Barski Wtorek 17.03.2015