Ksiądz chciał 800 zł za kartkę. 'Nie ma nic za friko'

Dobrze wiemy, że niektórzy księża chętnie sięgają do cudzych kieszeni, w końcu idealnym przykładem jest najpopularniejszy duchowny w Polsce – Tadeusz Rydzyk. W Częstochowie jeden z przedstawicieli Kościoła żądał od wiernego 800 zł za wydanie dokumentu do przeprowadzenia pogrzebu jego matki. Powód był jeden, za to konkretny – nie ma nic za friko.
Zrzut ekranu 2021-07-9 o 11.50.13.png

Pech chciał, że mężczyzna nagrał fragment rozmowy, w której ksiądz mówi o pieniądzach. Udało się mu także uchwycić moment, w którym mówi dokładnie o co chodziło: "To jest wstyd i hańba, żeby wielki sługa boży nie pomógł w żaden sposób zmarłej w pogrzebie, tylko dlatego, że mama zażyczyła sobie pogrzeb gdzie indziej". 



Proboszcz jednak "okazał łaskę" i zapytał, ile mężczyzna może dać odstępnego na pogrzeb tak, by partia mogła być zadowolona. "No, ile pan da?" powtórzył.  "W tej chwili to ja nic nie dam, bo dopiero przyjechałem" – stwierdził, na co duchowny odpowiada: "jak pan nie ma nic, to pan nic nie załatwi".
Cała rozmowa opiera się na odstępnym i na tym, że nie ma nic za friko. Wideo szybko odbiło się echem w wielu mediach społecznościowych. Dziennikarze Onetu postanowili zapytać o sprawę kurię metropolitalną w Częstochowie. "Nagranie jest nam znane niestety" – potwierdził rzecznik ks. Mariusz Bakalarz. Dodał również, że kuria czeka na wyjaśnienia księdza, po czym ustosunkuje się do sprawy. 

Kościół dał nam wiele powodów, by coraz mniej darzyć go sympatią. Młodzi masowo dokonują apostazji, a duchowni ratują się, jak tylko mogą, by zarobić na tym kilka złotych. W tej kwestii narażenie się na publiczny lincz za 800 zł też wydaje się co najmniej śmieszne. A czy ksiądz nie wyparłby się wszystkiego, gdyby nie udało się sprawy udokumentować? To już tylko bóg wie.

Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Piątek 09.07.2021