Koniec z piciem w pracy. Rząd szykuje zmiany

Koniec z piciem w pracy. Chyba, że znajdziesz naprawdę wyjątkowy sposób, by nie dać po sobie poznać pracodawcy, że wrzuciłeś kilka głębszych. Niedługo pracodawcy będą mogli legalnie przeprowadzać prewencyjną, wyrywkową kontrolę pracowników pod kątek spożywania alkoholu i przyjmowania środków odurzających. Dotychczas niewiele mogli zrobić.
iStock-186346257.jpg

Rząd szykuje wyczekiwane (głównie przez pracodawców) zmiany w kodeksie pracy i ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak obecnie wygląda sytuacja szefa, gdy w firmie pojawi się pijany pracownik? W świetle prawa nie może on zrobić nic, poza wezwaniem policji. 

W praktyce jednak, gdy w ogóle dochodzi do takiej sytuacji, zazwyczaj pracownik z "różnych przyczyn" ucieka do domu i funkcjonariusze nie mają kogo kontrolować. Rząd jednak finalnie zabrał się za zmianę przepisów tak, by pracodawcy mogli przeprowadzać badania alkomatem bądź testem na obecność narkotyków.

Projektem ustawy zajmuje się aż pięć resortów: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Infrastruktury.

"Zmiany mają zmierzać do tworzenia podstaw dla pracodawcy do wprowadzenia i przeprowadzania – ze względu na określony prawem cel – prewencyjnej, wyrywkowej kontroli pracowników na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w ich organizmach" – wyjaśniła wiceminister pracy Iwona Michałek.

Znając zamiłowanie Polaków do alkoholu i kombinowania, zapewne i tak szybko pojawią się sposoby na to, by przechytrzyć pracodawców. Zresztą twardzi sympatycy mocnych trunków nie dają po sobie poznać, gdy są lekko "na gazie", więc nie będą mieli problemu.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Czwartek 06.05.2021