Kolekcjoner gier
Co jest jednym z naszych ulubionych zajęć? Dziubdzianie i wlewanie w siebie alkoholu pomijamy. Tak więc nie pozostaje nic innego jak spędzanie czasu przed konsolą.
Spójrz na półkę i zastanów się w posiadaniu ilu krążków jesteś. Pożyczone i pirackie się nie liczą! No dobra, przeliczyłeś. Ile ci wyszło? 10-20. Mizeria!
Bo jak twój stan posiadania ma się do Amerykanina Michaela Tomassona, który uzbierał 11 tysięcy gier! Dokładnie 10 600 sztuk. Nie wszystkie są jednak na płytach. W swojej kolekcji ma także kartridże czy kultowe kasety, te same, które wkładałeś do Commodore.
Jak sam mówi gra rzadko bo nie ma czasu. 43-letni Nowojorczyk niestety ale musi chodzić do roboty. Brak czasu nie jest jedynym powodem rzadkiego szarpania. Często jest tak, że facet po prostu nie może się zdecydować w co zagrać.
Ech, ludzie to jednak dziwni są ...