Kobiety są szczęśliwsze w związkach z brzydszymi facetami

Jeśli miałeś pecha i nie urodziłeś się z twarzą Ryana Goslinga, przez co całe życie martwisz się, że twoje partnerki nie będą wystarczająco zadowolone ze związku z tobą, to przestań. Badania pokazują bowiem, że kobiety są szczęśliwsze z mniej atrakcyjnymi facetami.

Generalnie rzecz biorąc bycie ciachem bardzo ułatwia nawiązywanie relacji damsko-męskich. Intuicyjnie czujemy przecież, że dziewczyna prędzej rozpocznie przypadkową gadkę z gościem o aparycji Brada Pitta niż z facetem o wyglądzie Jasia Fasoli. Jednak o ile bycie tym pierwszym ułatwia nawiązanie kontaktu, o tyle bycie tym drugim jest zdecydowanie korzystniejsze już w trakcie związku.

Potwierdza to badanie naukowców z Uniwersytetu na Florydzie. Ocenili oni atrakcyjność 113 amerykańskich par i przy okazji wręczyli im ankiety dotyczące ich zaangażowania w różne kwestie dotyczące ich relacji.

Jajogłowi odkryli dwie rzeczy. Po pierwsze, faceci, którzy byli wizualnie dyskusyjni i wyraźnie brzydsi od swoich partnerek, wykazywali zdecydowanie większą chęć, by ustępować swoim drugim połówkom np. podczas kłótni, a także czuli większą presję, by o siebie nieustannie dbać.

Po drugie, przystojny partner sprawiał, że to z kolei kobiety czuły niezdrową presję, by wciąż wyglądać seksownie, przez co cierpiała ogólna stabilność związku i szczęście. Więc o ile bardziej opłaca się być przystojniakiem w trakcie podrywu, o tyle w związku zdecydowanie lepiej być brzydszym. No bo w końcu jeśli kobieta jest szczęśliwa i czuje się atrakcyjna, to i związek jest szczęśliwy. Facet sobie jakoś poradzi.


PRZY TEJ DZIEWCZYNIE KAŻDY FACET CZUŁBY SIĘ BRZYDSZY



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Wtorek 29.01.2019