Kakaowy haj

Amfetamina? Kokaina? To już przeżytek. Teraz modny stał się nowy i do tego legalny sposób odurzania. Imprezowicze wciągają… kakao.
ThinkstockPhotos-460594131.jpg

Wiele osób nie wyobraża sobie dobrego melanżu bez kreski koki czy fety, albo bez jakiejś rozluźniającej pigułki. Zwłaszcza, jeśli chodzi o kilkudniowe imprezy w berlińskim zagłębiu klubowym. Ale o dziwo to właśnie w stolicy Niemiec, narodziła się nowa moda, by podczas całonocnych rave’ów i w ogóle podczas imprez, zamienić biały proszek na naturalny, brązowy, czyli na surowe kakao.

Nie od dziś wiadomo, że czekolada może działać jak narkotyk, a jej spożywanie pobudza mózg do wydzielania endorfiny, potocznie zwanej hormonem szczęścia. I właśnie na ten efekt liczą berlińscy imprezowicze, zażywając kakao. Niektórzy wciągają je nosem, inni wcierają w dziąsła. Bez względu jednak na sposób przyjmowania, wszyscy chcą osiągnąć naturalny haj, czystą euforię i całkowite rozluźnienie mięśni.

Według badań amerykańskiego czasopisma żywieniowego, kakao poprawia także cyrkulację krwi, stymuluje mózg i nie zaciemnia go tak, jak robią to inne narkotyki. Przy okazji wciąganie brązowego proszku jest legalne i, zdaniem lekarzy, nie uzależnia, a wręcz zdrowo pobudza organizm.

Sama moda na kakaowy odlot rozprzestrzenia się zaś tak szybko, że w berlińskich, londyńskich czy nowojorskich klubach zaczęto sprzedawać kakaowe drinki i pigułki, a w niektórych miejscach kakao zastąpiło nawet alkohol.

Czyżby więc znaleziono używkę idealną? Odlot i euforia bez żadnych konsekwencji? To chyba zbyt piękne żeby było prawdziwe.




Dodał(a): Jakub Rusak Piątek 03.06.2016