Kaczyński: „Nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż ja”
To nie jest pierwsza kampania Prezesa, która wymaga wystąpień publicznych w polskich miejscowościach. Jarosław Kaszyński oszacował, że od roku 1989 odbył takich spotkań ok. 1300. Mimo to, jego kolejne wypowiedzi sprawiają wrażenie, jakby ich autor poznawał nowy sposób na przyciągnięcie uwagi, jak chociażby praktykowanie stand-upu. Rzeczywiście, rozluźnienie napiętych nastrojów wśród wyborców to dobry krok, obawiamy się jednak, że wypowiedziane słowa mają niewiele wspólnego z autoironią.
Jarosław Kaczyński spędził miniony weekend na Dolnym Śląsku. Polityk odwiedził Oleśnicę i Wrocław, gdzie swoje drogi skrzyżował z Donaldem Tuskiem. Lider opozycji wziął udział w wydarzeniu skierowanym dla osób poniżej 35 r.ż, w tym czasie PiS zorganizowało spotkanie, które według Gazety Wyborczej miało okazać się zamknięte dla entuzjastów partii. Wziąć udziału nie mogły osoby, które po prostu przyszły na miejsce. W trakcie przemówienia z ust Prezesa padło zdanie „Nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż ja”. Niestety nie jest to zwrot wyrwany z kontekstu.
Nie zabrakło też innych opinii na swój temat. Kaczyński, krytykując naszego zachodniego sąsiada, żartował także ze swojego wzrostu. „Niemcy uznali się za mocarstwo moralne. No to tak jakbym ja się uznał za koszykarza NBA” – dodał. Porównanie okazało się dodatkowo nieudane ze względu na trudność z językiem angielskim. Osoba przygotowująca tekst, nie przewidziała, że liga koszykarska to dla człowieka starszej daty po prostu „enbea”.
W trakcie weekendu entuzjaści poznali też sposób partii na walkę z inflacją. Dbając o dobre samopoczucie naszych odbiorców, zaznaczamy, że kolejne zdanie przeznaczone jest wyłącznie dla osób o silnych nerwach. Jako rozwiązanie problemów PiS mógłby zaoferować zmniejszenie siły nabywczej społeczeństwa poprzez wzrost bezrobocia i kryzys. To właśnie „najmądrzejszy człowiek” widzi jako najlepsze rozwiązanie. Co ciekawe, taka praktyka nie zostanie jednak wprowadzona ze względu na dobro wyborców.
Prezes chyba musi popracować nad trzymaniem się konkretnego stylu. Jeszcze niedawno mieliśmy się go bać, teraz z kolei próbuje zagrać "śmieszka" i inteligenta jednocześnie. Panie Jarosławie, czy można się łaskawie zdecydować?
