Jak rozegrałem wojny światowe

Wiadomo, że w swoim pokoju najlepiej wszczyna się wojny... na swojej konsoli! Oto mały zestaw gier, dzięki którym rozpętaliśmy kilka kolejnych wojen światowych
BATTLEFIELD 4
BATTLEFIELD 4

No i znowu wojna. Tym razem w czwartej kanonicznej odsłonie słynnej pierwszoosobowej strzelanki pakujesz się w totalny konflikt z Chinami. Walczysz na lądzie, wodzie i w powietrzu, rozwalając wszystko, co się rusza, oraz dużo (acz nie wszystko) z tego co nieruchome. Nowy „Battlefield” to oczywiście lepsza grafika, lepszy dźwięk, bla, bla, ale też wreszcie przyjemna kampania dla pojedynczego gracza (co nie zawsze się udawało) oraz fenomenalny multiplayer, na PC pozwalający na udział aż 64 graczy (na starych konsolach „tylko” 24).



Hitem jest „tryb dowódcy”, w którym nie strzelasz bezpośrednio do wrogów, ale za to wydajesz na mapie rozkazy kolegom, od czasu do czasu wspierając ich np. atakiem z powietrza, a gra zmienia się niemal w strategię czasu rzeczywistego. „Battlefield 4” należy jednak do grona gier przejściowych – już teraz możesz w nią bawić na pececie i „starych” konsolach, ale dopiero gdy pojawi się wersja na nadchodzące konsole nowej generacji (PS4 i XOne), pokaże ona wszystkie swoje możliwości. I na to czekamy

BATMAN: ARKHAM ORIGINS

Brakuje pomysłu na kontynuację mega-przeboju? Więc robimy prequel i zaczynamy zabawę od nowa. W trzeciej grze z serii „Arkham” młody Batman musi się bronić przez atakami całej zgrai zabójców polujących na jego głowę.



Akcja gry toczy się w wigilię, pada śnieżek, jest świąteczny nastrój, więc zabawa na ten miesiąc jak ulał. Z zastrzeżeniem, że praktycznie w taką samą batmanową bijatyko-przygodówkę z perspektywy trzeciej osoby grałeś już wcześniej dwa razy.

SHADOW WORRIOR
Idol ze strzelanek lat 90. wraca po 16 latach i to w dobrym stylu. Lo Wang przeszedł lifting, odmłodniał, lecz nie stracił przy tym nic ze swego szorstkiego uroku.


Wciąż jego ulubionym zajęciem jest przerzynanie się przez hordy wrogów, rzucając na prawo i lewo suchymi żartami. W drodze towarzyszy mu równie wyszczekany de-mon Hoji, a ich celem jest odnalezienie antycznego samurajskiego miecza. Do dyspozycji mają cały arsenał broni palnej i kultową katanę, która rządzi

CALL OF DUTY: GHOSTS
„Batman" po raz trzeci? „Battlefield" po raz czwarty? Co więc mają powiedzieć twórcy „Call of Duty”, którzy właśnie zrobili dziesiątą część legendarnej strzelanki?



Więc wymyślili m.in. nową przyszłość (w 2023 r. USA są w ruinie, zaś superpotęgą jest... Ameryka Południowa) oraz nowy tryb kooperacji Extincion (czteroosobowe teamy walczą z... kosmitami). Nowości jest zresztą w „Ghosts” tak wiele, że zanim we wszystkich się połapiesz, pewnie pojawi się już „CoD 11”…

Peace Man!!

Dodał(a): CKM Środa 08.01.2014