Ile trzeba wydać na jedzenie, by dobrze 'bawić się' nad morzem? Ceny przekąsek budzą niesmak
Sześć kajzerek, jogurt pitny i 'coś do smarowania' – tak niedługo mogą wyglądać zakupy nad morzem. Dlaczego? Otóż z roku na rok ceny nawet najmniejszych przekąsek rosną w zastraszającym tempie. Pamiętasz te czasy, gdy za gofra z bitą śmietaną wystarczyło zapłacić 6 zł? To teraz szykuj ponad dwa razy większą kwotę. Ah, oczywiście bez owoców.
Ok. 14 złotych za gofra z bitą śmietaną. Chyba nie musimy dodawać, że mimo drastycznego wzrostu cen, smak "nie jest taki sam, jak dawniej". Teraz za suchego gofra zapłacimy 8 złotych, a dodatki za symboliczną "dwójkę" odeszły w niepamięć.
Tylko posypanie cukrem pudrem nadal utrzymuje się w granicach 1–2 zł. Nutella, owoce w żelu czy bita śmietana zaczynają się od 6 złotych. "Złożenie" deseru z bitej śmietany, owoców i polewy zaczyna się od banknotu z Bolesławem Chrobrym (albo kolekcjonerskim z Lechem Kaczyńskim).
Porównując ubiegłoroczne cenniki, rzeczywiście można złapać się za głowę (i portfel). Wtedy cena za suchego gofra wahała się w okolicach 5 zł, a za deser z dodatkami płaciło się niewiele ponad 10 zł. "Najbogatsza" wersja z bitą śmietaną, owocami i posypką nie przekraczała 20 zł.
A jak wygląda sprawa zapiekanek, które od zawsze kojarzone są z najtańszymi, szybkimi przekąskami? 13 zł za małe, duże nawet sięgają cenowo do 25 zł. W takiej sytuacji, rozsądne wydaje się sięgnięcie po "nieśmiertelnego" kebaba.
Charakterystyczny dla nadmorskich miejscowości obiad zupełnie odpuściliśmy. Ceny za ryby zaczynają się od 30 zł, a pamiętajmy, że wielu sprzedawców "kombinuje" bez informacji, że podane ceny są za 100 gramów, a nie za cały posiłek. Nawet za niewielką miskę bigosu zapłacimy 20 zł. Zestaw wczasowy kotlet schabowy, frytki i surówka będzie nas kosztować 35 zł. Nic, tylko brać ze sobą prowiant i "jakoś przeżyć" tegoroczne wakacje...
