Hotel miłości

Japonia to dziwny kraj. Z jednej strony wielka fantazja seksualna, co zauważysz chociażby oglądając różowe produkcje, na których ¾  skośnookich występujących tam lasek ma zarośniętą cipkę z drugiej kraj, który nie akceptuje publicznego okazywania uczuć.

Co więc zrobić, kiedy podczas wakacji w kraju kwitnącej wiśni najdzie was ochota na porządne rąbanko? Szukać parku? Nie! To może jakiegoś ślepego cichego zaułka? Nie! Hmm, to może przebieralnia w galerii? Nie! W Japonii to nie przejdzie! Odpowiedź jest bardzo prosta iść do hotelu miłości, które są tam bardzo popularne.

Azjatyckie hotele miłości wyróżniają wysublimowane w dekoracje wnętrza oraz brak okien. Także można piszczeć, szczekać warczeć – co kto lubi. Można bzykać się na łóżu w kształcie serca, w jacuzzi  czy nawet specjalnie do tego przygotowanym statku powietrznym. Jeśli twoja kobieta jest wstydliwa nie ma się czego obawiać. Kontakt z obsługą hotelu jest znikomy bądź nie ma go w ogóle. Za godzinkę czy czas jaki wybierzecie sobie do igraszek płaci się kartą ewentualnie gotówką przez okienko za którym siedzi kasjer. Bez obaw! Wszystko jest tak zrobione, że się nie widzicie. Jeśli podjedziesz furą, to na parkingu  zakryją ci tablice. Płacisz robisz robotę i wychodzisz. Ot, cała historyja!