Haker penisów. Wykorzystał błąd aplikacji do kontroli przyrodzeń

Amatorzy mocniejszych zabaw w sypialni powinni zwracać uwagę na to, czy ich igraszki nie mogą przypadkiem zamienić się w niemałe kłopoty. Cell Mate to dość popularna zabawka w Europie i Stanach Zjednoczonych, która jest czymś w rodzaju męskiego pasa cnoty. Urządzeniem można sterować przez aplikacje. Mężczyźni, którzy decydowali się na siebie je założyć, podawali hasło swojej partnerce i ta kontrolowała ich erekcję. Problem w tym, że sprawą zainteresowali się też hakerzy.
iStock-1213416697.jpg

Wielu facetów, którzy mieli założony "pas cnoty" na swój sprzęt, otrzymało powiadomienie w aplikacji. Nie wysyłał go jednak producent, a haker, który dostał się do systemu. Brzmiało ono mniej więcej tak: "hahaha, teraz twój fiut jest mój. Prześlij mi pieniądze, albo będziesz uwięziony na zawsze". Gdy ktoś znalazł się w sytuacji, w której nieznana mu osoba trzymała jego męskość "w garści", raczej posłusznie spełniał jej zachcianki. 

Zazwyczaj po przelaniu pieniędzy faceci próbowali jak najszybciej zapomnieć o całej sytuacji i wybijali sobie z głowy podobne zabawy. Pojawiło się jednak kilka anonimowych informacji w internecie o tym, żeby nie podłączać Cell Mate do internetu. Jeden z użytkowników miał jednak nieco więcej szczęścia i zdecydował się opisać sprawę dziennikarzom.

Otóż mężczyzna (nie chciał opublikować swoich danych personalnych, zresztą nic dziwnego) nieco oszukiwał swoją partnerkę i co jakiś czas ściągał z penisa Cell Mate podczas jej nieobecności. W pewnym momencie dostał powiadomienie, że jego zabawka została zablokowana.  Po chwili przyszła do niego wiadomość o konieczności zapłacenia określonej sumy. Po tym zdarzeniu opisał sprawę dziennikarzom, którzy dotarli do poszkodowanych, którzy nie mieli już tyle szczęścia. 

Co ciekawe, o wadliwości aplikacji było głośno już w październiku zeszłego roku, kiedy to jeden z testerów odkrył, że firma produkująca Cell Mate tworzy proste i łatwe do zhakowania systemy. Po tej sytuacji postanowił także sprawdzić, czy jest w stanie zlokalizować użytkowników zabawki tylko poprzez wprowadzenie modyfikacji w kodzie aplikacji. Okazało się, że mężczyzna zdołał sporządzić mapę miejsc, w których ludzie używają Cell Mate.

mapka.jpg

Producent zapowiedział wprowadzenie aktualizacji, która ma rozwiązać problem, ale po takiej sytuacji raczej nie znajdzie się wielu odważnych, którzy zdecydują się na podpięcie zabawki do internetu. Chyba, że znajdą się amatorzy mocniejszych wrażeń, których będzie kręcić powierzenie swojej męskości nieznajomemu. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Środa 13.01.2021