Gołębie wracają na polskie stoły

Jeśli myślałeś nad rozpoczęciem własnego biznesu, ale nie do końca wiedziałeś w jakiej branży najlepiej byś się odnalazł, spieszymy z pomocą. Nie musisz wcale przejmować się internetowymi nowinkami, ani znać się na marketingu. Wystarczy, że zainwestujesz w... hodowlę gołębi.

iStock-1219329434.jpg


Kto by pomyślał, że to właśnie ten ptak coraz częściej będzie się pojawiać na polskich stołach. Nietypowy przysmak nie tylko zagości na talerzach, ale będziemy mogli go także zamówić w restauracjach. Znudzeni ciągłym jedzeniem kurczaka klienci domagają się gołębiny.

Zobacz koniecznie: "Żarcie w wojsku", czyli co jedzą polscy żołnierze

Mięso z gołębia jest bardzo delikatne i pozbawione wszelkich chemicznych wspomagaczy. Jest także bogate w białko i sporą ilość witaminy C,A i E. 100 g mięsa to niespełna 300 kcal, dla porównania 100 g mięsa z kurczaka to 239 kcal.

Sprawdź również: Boober Eats: dziewczyny topless dowożą jedzenie

W Polsce powstaje coraz więcej hodowli gołębi. Szokujący biznes stał się szczególnie popularny w Małopolsce. Jak informuje "Fakt", w miejscowości Proszowice w ostatnim czasie powstało kilka hodowli i szykują się następne, a okoliczni właściciele otrzymują szereg zamówień na gołębinę. Co ciekawe, posiadanie fermy wydaje się naprawdę opłacalne. Jedna tuszka osiąga cenę nawet 15 zł. W internecie pojawiają się nowe przepisy na dania z tego ptaka, a na restauracyjnych kartach widok gołębia przestaje kogokolwiek dziwić.

Musisz zobaczyć: Prawie 20 kg kokainy w Biedronce. Taka promocja

Osoby, które natchnione naszym artykułem rzeczywiście chciałyby rozpocząć swoją przygodę z gołębiarstwem, powinny wiedzieć, że najpopularniejszą rasą hodowaną właśnie po to, by później wylądowały na talerzu, jest ryś polski.

Gołąb już od dawna nie powinien kojarzyć się jako symbol biedy. Poza trzymaniem ich, aby w przyszłości zagościły na talerzu, można pokusić się o zainwestowanie w rasy ozdobne oraz wyścigowe. Te drugie, kiedy wystartują w zawodach, poza pucharami mogą zapewnić właścicielowi rozmaite nagrody rzeczowe i pieniężne. Takich czempionów można później także sprzedać i to za niemałą kwotę! Rekordowa cena za gołębia wynosi prawie 5,5 miliona zł. Armando, bo tak nazywał się szczęśliwy gołąb, był prawdziwym demonem prędkości, a hodowca z Chin zapłacił za niego taką cenę po to, aby w przyszłości go rozmnożyć i hodować kolejnych sprinterów. Trzeba przyznać, że rozpoczęcie lotów gołębi wygląda dość spektakularnie.



Cena za parę ptaków wynosi od 30 do 80 zł. Najwyższy czas zdobyć trochę wiedzy teoretycznej, a później wyjść na podwórko i budować gołębnik. W końcu w razie kolejnego lockdownu i tak gołębie nadal będą mogły swobodnie trenować przeloty. Chociaż znając zawziętość i skuteczność naszej policji w nietypowych sprawach, "latające szczury" też mogą zostać wyłapane i osadzone.    



Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / istockphoto.com Środa 19.08.2020