Geniusze czy Janusze plaży?

Ci goście przyczepili hoverboard do plażowego krzesła i stworzyli leżak, w którym można się rozsiąść i bez kiwnięcia palcem jeździć po mieście i plaży. Zastanawiamy się tylko czy to błysk geniuszu, czy oznaka „januszostwa”?
hobver.jpg

Dzięki temu wynalazkowi droga na plażę nigdy nie będzie już taka sama. Zwłaszcza, że dzięki niemu, nie trzeba będzie pokonywać jej już więcej pieszo.

Pomysł jest prosty – wystarczy wziąć lekką i wytrzymałą aluminiową ramę (nie możemy oprzeć się wrażeniu, że przypomina ona ramę rodem z wózków moherowych babć), przymocować ją do hoverboarda, a całą konstrukcję zwieńczyć plażowym krzesłem. I już, HoverSeat jest gotowy. Można więc brać parawany pod jedną pachę, parasol pod drugą i w drogę, na podbój piaszczystych plaż Mrzeżyna!



Jednak to nie wszystko do czego zdolny jest HoverSeat. Istnieje bowiem możliwość podczepienia do niego minilodówki na kółkach lub wymienienia krzesła plażowego na ową lodówkę, dzięki czemu nie dość że będzie można dostać się na plażę bezwysiłkowo, to w dodatku zapasy zimnego piwka nigdy się nie skończą.



Oczywiście prócz lodówki do HoverSeat można podczepić dużo cięższe ładunki jak przyczepkę z kajakami, pontonami, parawanami albo z jakimkolwiek innym plażowym sprzętem.

Od teraz więc, wszyscy Janusze plaży będą mogli zabrać ze sobą cały swój plażowy ekwipunek i jeszcze szybciej dotrzeć nad morze. Mamy chyba murowany hit najbliższych wakacji.




Dodał(a): Jakub Rusak Wtorek 10.05.2016