Gdy wszyscy upadają, branża marihuanowa kwitnie i zatrudnia

Kolejne branże upadają, a firmy zwalniają ludzi, którzy niekiedy szukają ukojenia w marihuanie. Tymczasem branża konopna ma się bardzo dobrze – na tyle, że poszukuje nowych pracowników.
iStock-932623680.jpg
Trulieve Cannabis Corp., czyli jedna z największych firm zajmujących się marihuaną w USA nie zamierza poddać się koronawirusowi – wręcz przeciwnie. Od momentu ogłoszenia pandemii zatrudniła 250 nowych pracowników, a teraz poszukuje kolejnych 150 kandydatów – podaje Bloomberg.

SPRAWDŹ: Kolejne państwo legalizuje uprawę marihuany. W ramach walki z kryzysem

Korporacja z Florydy podwoiła także flotę samochodową. Wszystko po to, by sprostać oczekiwaniom klientów z zamówieniami na dowóz, których liczba wzrosła z 25 tys. tygodniowo do 65 tys. 

Ze względów na duże zapotrzebowanie, firma otworzyła też nowy punkt sprzedaży swoich wyrobów. Co ciekawe, na tym nie poprzestaje, bo w planach jest udostępnienie klientom kolejnych placówek.

SPRAWDŹ: Palenie marihuany a koronawirus. Specjalista odpowiada

Sektor konopny na początku tego roku zatrudniał 243,7 tys. pracowników. Stanowi to wzrost o 15 proc. w stosunku do roku poprzedniego i niemal dwa razy więcej niż w 2017 roku. Z kolei Firma Vangst, która prowadzi stronę z ogłoszeniami, dodaje 600 ofert z branży tygodniowo. Chętnych do pracy też nie brakuje. Ich liczba w kwietniu wzrosła trzykrotnie w porównaniu do marca.

Taki stan rzeczy prawdopodobnie wiąże się z dużym zapotrzebowaniem na używkę, która – trzeba przyznać – może okazać się pomocna w zaistniałych okolicznościach. Nie tylko walce ze stresem, ale też w znalezieniu nowej posady.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Poniedziałek 04.05.2020