Facet mieszkał z młodą… sarną. Teraz trafi przed sąd

Ten mężczyzna musi być prawdziwym fanem bajki "Bambi" od Disneya. Policjanci, których wezwano do jego mieszkania, zostali zaskoczeni niecodziennym widokiem. Zastali tam sarnę.
sarna.jpg

Właściciel lokum to 62-letni mieszkaniec gminy Łęczna. Dzielił je z sarną od czerwca 2019 roku. Dopiero wizyta policjantów zmusiła tę dwójkę do rozłąki. Funkcjonariusze wcześniej dostali zgłoszenie o mężczyźnie mieszkającym pod jednym dachem z dzikim zwierzęciem.

Jednak sarna nie przybiegła do niego sama. Również nie porwał jej z lasu. Mężczyzna tłumaczył, że opiekuje się nią od momentu urodzenia i dostał ją od kolegi. Twierdził, że "zwierzę bardzo przyzwyczaiło się do niego i znalazło sobie legowisko w jego domu".

ZOBACZ TEŻ: Polował na dzika, zabił człowieka. Sąd wydał wyrok

Policjanci powiadomili weterynarza, a opiekun musiał pożegnać się ze swoim leśnym przyjacielem, który trafił do ośrodka rehabilitacji zwierząt. Z kolei mężczyzna niebawem stanie przed sądem, bo przetrzymywanie zwierzyny bez wymaganego zezwolenia jest wykroczeniem.

Miłośnik zwierząt będzie musiał wytrzymać rozstanie, chyba że wymiar sprawiedliwości pozwoli na odwiedziny. Jeśli tak się nie stanie, pozostaje mu zaadoptować inne zwierzątko. Jednak będzie lepiej dla niego, jeśli kolejnym razem zdecyduje się na psa lub kota.

ZOBACZ TEŻ: Wybił żonie zęby, pobił kochanka, zabił kumpla. Uzasadnienie wyroku przeraża


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Lubelska Policja Piątek 06.03.2020