Europa Ekspres

Wydaje ci się, że znasz Unię Europejską i jej mieszkańców? Cenisz Niemców za talent do budowy niezawodnych urządzeń mechanicznych, Francuzów za wspaniałe wino i kulturę stołu, a Szwedów za wysmakowany i minimalistyczny design?
Europa Ekspres

Poznaj świat, w którym Niemcy są ojczyzną brudnego porno, Francuzi uchodzą za śmierdzieli, Szwedzi za klopsożerców, a Polska staje się siedliskiem zarazy, krainą hydraulików oraz paranoicznych panikarzy. Witaj w piekle stereotypów.

GEJE I PROSTYTUTKI
Nie udawaj świętoszka. Bądź szczery i przyznaj, że gdy jechałeś na wakacje do Grecji, kląłeś pod nosem na ten kraj, gdzie wszyscy strajkują i nikt nie mówi po angielsku. Na miejscu, widząc grupę wesołych angielskich turystów błaznujących przy hotelowym basenie, warknąłeś "heretyckie dżemojady", a jadąc windą z parą dobrze ubranych Rosjan, zastanawiałeś się, czy ona jest luksusową prostytutką, a on bezwzględnym rekieterem, który wzbogacił się na wymuszeniach. Natomiast gdy patrzyłeś na spacerujących po plaży o zmierzchu kilku skąpo odzianych Holendrów, przemknęło ci przez myśl, czy nie są gejami. Tak właśnie działają stereotypy, czyli uproszczone obrazy rzeczywistości. Nie przejmuj się, każdy hoduje je w głowie i posługuje się nimi na co dzień. Tak jest po prostu łatwiej.

STEREO I W KOLORZE
Pojęcie stereotypu (z gr. stereos: trwałe, typos: wrażenie) zawdzięczasz Walterowi Lippmannowi, amerykańskiemu publicyście i myślicielowi, doradcy prezydenta USA Woodrowa Wilsona. Lippmann był absolwentem Uniwersytetu Harvarda i bardzo mądrym człowiekiem, a jego wkład w rozwój nowoczesnego dziennikarstwa (w wydaniu cokolwiek agresywnym) trudno przecenić. Miał też talent do formułowania zgrabnych definicji. Lippmann, ojciec m.in. hasła "zimna wojna", pierwszy zdefiniował pojęcie stereotypu. Jego zdaniem to "obraz w głowie" wpływający na myślenie i zachowanie człowieka. Stereotyp zawsze jest uproszczonym obrazem rzeczywistości, bardzo niedokładnym, ale trudnym do zmiany i przy tym najczęściej wytworzonym przez przekaz społeczny, nie zaś w wyniku własnego doświadczenia. Bywa pozytywny, np. gdy wszystkich Francuzów bez wyjątku bierzesz za świetnych kochanków, a każdego napotkanego Niemca za pedantycznego inżyniera oddanego swojej pracy. Ale my nie będziemy się zajmować pozytywnymi stereotypami, a skupimy na tych negatywnych, które stawiają pojedynczych ludzi i całe nacje w jak najgorszym świetle. Czemu?

Sonda

Który kraj jest Ci najbliższy?


PÓŁ MILIARDA WEJŚĆ
Cofnijmy się w czasie. Jest zima 2009 roku. Skutą mrozem Europą wstrząsa kryzys energetyczny – Rosja zakręca kurek z gazem Ukrainie, a Kijów podłącza się do rurociągu przekazującego gaz do Europy Zach. Wtedy to Janko Cwietkowowi, bułgarskiemu grafikowi i designerowi, przychodzi do głowy szatański pomysł. "Rosjanie nazywali Ukraińców złodziejami gazu. Postanowiłem stworzyć mapę takich etykietek. Rysunek powstał w godzinę i rozesłałem go znajomym. Błyskawicznie zaczął żyć własnym życiem. Gdy mapę przedrukował niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung", pomyślałem, że warto stworzyć atlas stereotypów. Tak to się zaczęło" – wspomina Janko. Do dziś stronę Cwietkowa odwiedziło pół miliarda internautów, czyli z grubsza tylu, ilu mieszkańców liczy Unia Europejska. Najlepsze z dzieł bułgarskiego projektanta teraz możesz podziwiać. Po co? Bo śmiech to zdrowie, a zwłaszcza gdy można zabawić się cudzym kosztem!

WOLNE ŻARTY
Janko nie jest socjologiem, ale bez problemu uporał się z etykietowaniem europejskich nacji. "Pasjonuje mnie psychologia i historia. To pomogło mi zrozumieć naturę stereotypów i mechanizmy ich powstawania. Trudno uwierzyć, ile tragedii ludzkich było spowodowanych tym, że ktoś nie znosił swojego sąsiada! – mówi Cwietkow. – Poza tym dużo podróżuję po Europie. Ilekroć jestem w nowym miejscu, staram się dowiedzieć jak najwięcej, zadaję wiele pytań". Owocem tych doświadczeń są "metki" przyczepione przez niego poszczególnym narodom. I, co najdziwniejsze, mimo że Janko swymi mapami stereotypów naraził się całej Europie, nie został za to ukrzyżowany. Wręcz przeciwnie. "Zasypano mnie komentarzami, ale przeważały pozytywne. Jeśli ktoś mnie krytykował, to zwykle dlatego, że albo coś źle rozumiał, albo potraktował moje mapy serio, a nie jako żart. Ale to margines" – zapewnia Cwietkow i dodaje, że to nie jest jego ostatnie słowo. "Wiem, że jeszcze nie wyczerpałem tematu, a internauci wciąż przysyłają mi swoje propozycje". Już zdążył narysować mapę stereotypów Ameryki Łacińskiej i ma nowe pomysły na to, jak znów walnąć Europejczyków poniżej pasa. Ostrzegaliśmy – będzie bolało!

Dodał(a): Andrzej Chojnowski Piątek 01.04.2011