Dziura w twarzy za żart

Dziura w nosie i tryskająca krew - nie do końca udał się żart lekkomyślnej młodzieży, jak sami się nazywają. Miał być kawał z rabunkiem w tle, a wyszło pobicie w obronie rabowanego.
atm-prank.jpg

Chłopaki wpadli na świetny (z perspektywy naszej rozrywki) pomysł, by zrobić publiczny wkręt (z ang. - prank). Jeden z nich wyciąga kasę z bankomatu, drugi podbiega do niego i obejmuje go (?). Może napadzior chciał się tylko poprzytulać, a my to źle odebraliśmy. W każdym razie, zamiast zabrać kasę i uciekać, agresor `strzela misia` z wypłacającym od strony pleców.

W opisie filmu, twórcy tłumaczą swój wkręt – chcieli sprawdzić, kto zareaguje na krzywdę bliźniego. Cel socjologiczny może i słuszny, ale wykonanie dość odważne, żeby nie powiedzieć głupie.
belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg
Po kilku delikatnych interwencjach przechodniów, trafił się w końcu gość, który postanowił bardziej stanowczo obezwładnić napastnika. Gdy inni ludzie oddzielili go od okradanego, podbiegł `bokser`. Wyczekał moment aż twarz będzie wystawiona i strzelił rabusia prosto w nos! Rozległ się huk i chłopcy szybko przyznali się do wkręcania. Trochę za późno, bo ten grający agresora został z dziurą w nosie, z której ulało się sporo krwi.





Dodał(a): gianni Środa 12.03.2014