Czego dowiadujemy się na temat sióstr Godlewskich z ich pierwszej piosenki

„Tak to my” to debiutancki utwór nowych gwiazd internetu – Sióstr Godlewskich. I co tu dużo gadać – nie dowiadujemy się niczego, czego wcześniej byśmy nie wiedzieli.
god.jpg

Debiutancki kawałek Sióstr Godlewskich pojawił się na YouTube 24 lutego i po niecałych dwóch dniach przekroczył już milion wyświetleń. Oczywiście w serwisie popularniejsze niż sam teledysk do utworu są filmy wyśmiewające tę produkcję, dlatego też my postanowiliśmy przyjrzeć się jej nieco poważniej i zastanowić się, czego dowiadujemy się o siostrach Godlewskich z piosenki „Tak to my”.

Nie będziemy jednak przytaczać tutaj całego tekstu utworu, przeczytacie go sobie w necie lub posłuchacie. Link do materiału znajduje się na końcu tego artykułu. W takim razie jedziemy:

1. Siostry Godlewskie nie ogarniają kategorii spójności podmiotu mówiącego w utworze. Raz są one dwie, raz jest tylko jedna, raz są my, raz ja. I to w następujących po sobie linijkach tekstu. To serio nie ma sensu.

2. Problem jest też z adresatem utworu, choć tu konsekwentnie występuje jakiś „on”. Tyle że ten „on” jednocześnie, zdaniem Sióstr, chce być taki jak one i chce je (albo ją, nie wiemy) mieć. Jak w takim razie jeden facet może dążyć do bycia jak Godlewskie i jednocześnie ich pożądać? To też nie ma sensu.

3. Tak, to one. Utwierdzają nas o tym w całym utworze. Nie można pomylić ich z nikim innym.

4. Gdyby usunąć wszystkie powtarzające się słowa w tekście tej piosenki, to z utworu o długości 3:26 pozostałoby smutne 52 sekundy.

5. „Dziś wszyscy o nas mówią, lepiej broń się” – to początek drugiej zwrotki. Chętnie byśmy się bronili przed tymi wieściami, rzeczywiście. Czyżby autoironia?

6. Siostry Godlewskie to diablice z piekła rodem.

7. Sformułowanie „Nie jesteś dla mnie skarbie” według Sióstr Godlewskich oznacza, że adresat ich utworu jest niegodny, by je mieć. Tymczasem w rzeczywistości oznacza to coś zupełnie przeciwnego. Czyżby nagła autoświadomość i autoironia Sióstr? To już drugi raz.

7,5. Czyżby ten utwór był jedną wielką świadomą ironią i naśmiewaniem się z własnej kariery? Tego jednak nie przewidzieliśmy, choć taka wersja wydarzeń jest mało prawdopodobna.

8. Pierwsze 10 sekund teledysku jest nieodpowiednie dla ludzi z epilepsją ze względu na nachalnie migający ekran.




Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. screen youtube.com Poniedziałek 26.02.2018