Masz dziecko, czyli instrukcja obsługi dla opornych

Chciałeś tego, czy nie — twoja kobieta urodziła ci twoje dziecko. Tak w każdym razie utrzymuje. Co robić, panie doktorze? Po pierwsze, nie wpadać w panikę. Niemowlęta to sama słodycz, a umiejętne stosowanie instrukcji obsługi zapewni, że nie tylko się do niego przyzwyczaisz, ale polubisz i może uznasz za swoje, jeżeli twoje nie jest, he, he. Ale po kolei.

przewijanie



Małe, czerwone i wrzeszczy
Po czym poznać niemowlę? Najlepiej je zmierzyć. Jeżeli ma więcej niż 70 cm, to znaczy, że to nie jest niemowlę, tylko jakiś kosmita kwalifikujący się do wpisu do księgi Guinnessa. Waga — jakieś 3,5 kilograma. Może być łyse, ale niekoniecznie. Ślipka małe, ciemnoniebieskie i najczęściej zamknięte. Trzeciorzędne cechy płciowe — wyraźne. Dokładnie policz liczbę kończyn (powinny być cztery — dwie nóżki i dwie rączki) oraz palców (razem dwadzieścia — po pięć u każdego odnóża). Niemowlęta nie mówią. Jeżeli zatem chuchniesz takiemu maleństwu niestrawionym piwskiem w buziaczek, nie powinno nic powiedzieć. Może się co najwyżej wykrzywić, ale to tylko dziewczynki.


Do roboty

Dobrze ukształtowany niemowlak często, praktycznie bez przerwy, krzyczy. Krzyczy tak, jakby w gardełku miał wmontowany solidnymi wzmacniacz z dużymi głośnikami. Uwaga — ma płakać, takie jego prawo i urok. Gdyby ciebie ktoś wyciągnął spod kołdry i wypędził gołego na dwór, to też byś się rozbeczał. Ale do rzeczy. Płacz dziecka zawsze coś sygnalizuje. Zazwyczaj jest to pełna pielucha. Jak to sprawdzić? Ułóż maleństwo wygodnie na plecach i uważnie obwąchaj. Śmiało! Jeżeli nie czujesz charakterystycznego zapachu, wtedy angażujesz zmysł wzroku — zaglądasz do pieluszki. Jeżeli coś znajdziesz, przejdź do działań bezpośrednich.


Co z tą pieluchą?
Na szczęście mamy XXI wiek, w którym nie używa się — o zgrozo! — tetrowych pieluch, które trzeba prać, suszyć i prasować. Używa się pampersów (nie mylić z młodymi wilkami z prawicy), czyli pieluch jednorazowych. To największy wynalazek współczesności, obok piwa w puszce, pralki automatycznej i pigułki antykoncepcyjnej. A zatem — rozpinasz śpioszki (takie ubranko) i delikatnie wyłuskujesz malca. Odpinasz pampersa — rzepy lub taśmy klejące znajdują się po obu stronach brzuszka maleństwa — i odchylasz oba brzegi na boki. Jedną rękę łapiesz przednią część pieluchy, delikatnie ją odciągasz, zawijasz i podkładasz pod tyłeczek dziecka, uniesiony w międzyczasie delikatnie za nóżki do góry drugą ręką. Teraz szybko i dokładnie wycierasz maluchowi pupę za pomocą wilgotnych chusteczek. Uwaga: dziewczynki podcieraj ruchem jednokierunkowym, od pupy w stronę kości ogonowej, nigdy odwrotnie — pomyłka może doprowadzić do infekcji! Następnie pupę wycierasz suchymi chusteczkami i na koniec wszystko z umiarem posypujesz pudrem. Pumpersa wyciągasz, zawijasz, zapinasz i czym prędzej wyrzucasz. Teraz zakładasz czystą pieluszkę. To odwrócenie czynności zdejmowania. Najpierw delikatnie chwytasz malucha za nóżki i lekko unosisz mu pupę. W tym momencie podkładasz czystego pampersa. Tę jego część, która spod pupy wystaje, przekładasz między nóżkami  do brzuszka dziecka, drugą ręką przyklejasz boczne strony pampersów. Nie za mocno, ale również nie za luźno — tak żeby dało się tam bez problemu wcisnąć palec.
Nic z tego nie zrozumiałeś? Nie przejmuj się. Wprawy nabiera się dopiero przy trzecim dziecku.


Buju–buju
Być może najdzie cię ochota wziąć dziecko na ręce. W końcu to twoje, a ty jesteś jego ojcem. Ale ono, w przeciwieństwie do skrzynki piwa, jest takie małe i kruche... Nie bój się. Jeśli nie upuścisz go z wysokości metra głową na podłogę, to raczej mu krzywdy nie zrobisz. Najważniejsza zasada w postępowaniu z malutkimi istotkami brzmi: stanowczo, ale delikatnie plus odrobina techniki. Nigdy zatem nie bierz dziecka za główkę, ani za jedną z kończyn — to nie jaszczurka. Chwytasz malca pod pachy, unosisz i przyciskasz do klatki piersiowej. Lekko odchyl się do tyłu, aby dziecko ułożyć sobie na piersi. Prawą rękę przekładasz pod pupę dziecka, a drugą otaczasz jego tułów na wysokości łopatek, jednocześnie przytrzymując dłonią od tyłu jego główkę (to ważne, bo mięśnie szyjne dziecka są jeszcze bardzo słabe, a główka duża i ciężka w stosunku do reszty jego ciała). Gdy już poczujesz się pewniej, możesz przejść do tzw. odbijania. Co to za zwierzę? Otóż u noworodka jednym z najsłabiej rozwiniętych organów jest żołądek, który jeszcze słabo daje sobie radę z trawieniem. I stąd często u małych dzieci kłopoty żołądkowe. Dlatego tuż po karmieniu bierzesz dzidziusia i kładziesz (brzuszkiem na dół) sobie na ramieniu. Jedną ręką przytrzymujesz maluszka, drugą lekko go po plecach poklepujesz i czekasz, aż twoja pociecha beknie niczym stary mongolski wojownik po wypiciu wiadra kumysu. Niestety, czasem musisz czekać długo, 10, a nawet i 30 minut. Pamiętaj też, żeby położyć sobie na ramieniu czystą ściereczkę— przy beknięciu dziecku niemal zawsze ulewa się odrobina tego, co przed chwilą z takim zapałem wyssało z okrągłej (ale już nie tak, jak wcześniej) piersi mamusi.


Do wody!
Prawdziwe świadectwo ojcowskiej dojrzałości dostajesz jednak dopiero za wykąpanie noworodka. Najpierw przygotuj: wanienkę, mydełko, szampon dla bobasów, myjkę, waciki do uszu, olejek do ciała, ręcznik, świeżą pieluchę, czyste ubranko, puder, no i zabawki, żeby pętak się nie nudził. Teraz przygotuj wodę. Najpierw do wanienki wlewasz zimną, a następnie ciepłą. Sprawdzasz łokciem lub wewnętrzną stroną nadgarstka, czy temperatura jest odpowiednia. Co to jest odpowiednia temperatura? Ano odpowiednia i tyle. Teraz zakładasz na rękę rękawicę—myjkę i zaczynasz mycie od najczystszych części ciała: twarzy, główki, szyi, a kończysz na nóżkach i pupie (nie należy zapominać o fałdkach). W czasie kąpieli trzymasz główkę dziecka nad powierzchnią wody. Jeżeli jeszcze nie zagoił się pępuszek, uważaj, aby opatrunków nie zalać wodą. Następnie wyjmij dziecko i połóż na ręczniku, przykrywając drugą jego częścią. Jeśli nie zrobisz tego dość szybko, możesz zaliczyć prysznic: pod wpływem zmiany temperatur malec może oddać mocz w twoim kierunku. Dziecko wycierasz, nacierasz olejkiem, osuszasz mu uszy i głowę, zakładasz pampersa i ubierasz. Pachnącego i czyściutkiego oddajesz rozanielonej mamusi do karmienia — wiadomo, po basenie zawsze chce się jeść.


Wspólne noce
Niektóre dzieci przez pierwsze miesiące swojego życia niemal non stop płaczą. Często spowodowane jest to kolką, która ma nawet swoją nazwę: „trzymiesiączka” (tyle czasu właśnie ta przypadłość trwa). Wtedy najtrudniejsze są noce. Trzeba wstać do przeraźliwie płaczącego bobasa, wziąć go na ręce, i nosić, i bujać. Pomaga masowanie brzuszka. Kładziesz malucha na plecach, rozpinasz ubranko i pieluchę. Całą dłonią delikatnie pocieraj ciało dziecka wokół pępka. Zdarza się, że dziecko zaśnie ci na rękach. Nie ciesz się przedwcześnie, bo natychmiast obudzi się z wrzaskiem, gdy tylko spróbujesz położyć je z powrotem do łóżeczka. Wtedy nie pozostanie ci nic innego jak przechodzić całą noc z dzieckiem na rękach. Czasem uda ci się zająć w miarę wygodną pozycję na fotelu i czuwać w półśnie, trzymając malca na swojej szerokiej piersi. Musisz jednak wtedy bardzo uważać, żeby nie zasnąć i nie upuścić dziecka. Rozbije sobie główkę i z dziecka niewiele zostanie. A szkoda, bo przecież już je polubiłeś...


Koniec i wystarczy
Na razie — to tyle. Jak widzisz, instrukcja była jasna, przejrzysta, ale przede wszystkim — krótka. Nie będziemy cię przecież uczyć karmienia piersią, bo na szczęście jest mleko w proszku. Mamy nadzieję, że polubiłeś siebie w roli ojca i zachęciliśmy cię do posiadania następnych. Bo co to jest jedno dziecko!? „Einmalist keinmal” — jak mawiają sąsiedzi zza Odry. A gu, gu, gu...


Dodał(a): ckm Czwartek 15.09.2011