Co po Sylwestrze Marzeń? Drastyczny wzrost osób zakażonych
Nie oszukujmy się – spodziewaliśmy się takiego scenariusza. Choć bardzo chcielibyśmy wierzyć, że uczestnicy Sylwestra Marzeń w Zakopanem będą przestrzegać zasad bezpieczeństwa, to realia są, jakie są. Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirlsem w powiecie tatrzańskim wzrosła o 159 proc.
Policjanci szacują, że na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem bawiło się ok. 40 tys. osób. Do miasta jednak w tym okresie przyjechało ok. 100 tys. turystów. Oczywiście na nic alarmowanie, że nieprzestrzeganie zasad sanitarnych źle się skończy.
"Należało się tego spodziewać. Przyjechało do nas mnóstwo ludzi i doszło do całkowitego rozluźnienia w kwestii ochrony przed wirusem" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski dr Jerzy Toczek, koordynator ds. szczepień przeciw COVID-19 w powiecie tatrzańskim i lekarz w zakopiańskim szpitalu.
Kolejnym problemem jest fakt, że w powiecie tatrzańskim tylko 39 proc. mieszkańców jest w pełni zaszczepionych, co znacznie zwiększyło prawdopodobieństwo zachorowań. Warto zaznaczyć, że dane z danego regionu to tylko ledwo namiastka całości. Nie wiadomo bowiem, co z osobami, które na co dzień nie mieszkają w powiecie tatrzańskim i przyjechały na Sylwestra Marzeń.
"Wzrost infekcji obserwujemy w naszych gabinetach. Jest coraz więcej ludzi gorączkujących, kaszlących, a kiedy wysyłamy ich na testy, wychodzą one pozytywnie" – dodał dr. Jerzy Toczek.
Kto wie, być może tydzień spędzony w szpitalu to pikuś przy tym, by bawić się z Marylą Rodowicz i Jasonem Derulo. Tego drugiego tak nosiło po imprezie, że chwilę po powrocie do ojczyzny wdał się w bójkę, by dać upust swoim emocjom.