Co grozi za piwo na ławce? Plenerowe karanie

Choć sezon urlopowy nieuchronnie zbliża się ku końcowi, wielu z niecierpliwością wyczekuje cieplejszych temperatur, by pokorzyjstać jeszcze ze słońca. W takich sytuacjach często pojawia się symboliczne piwko (lub trzy). Gdzie możemy je pić bez obaw, że dostaniemy mandat i co zrobić, gdy już dojdzie do konfrontacji z funkcjonariuszami?
beer-839865_1280.jpg

Zacznijmy od tego, jak możemy rozumieć "miejsce publiczne". W 2015 r. Trybunał Konstytucyjny określił (sygn. Akt K 28/13), że miejscem publicznym jest przestrzeń dostępna dla ogółu – nieokreślony ilości ludzi i z nieograniczonym dostępem. Przykładem mogą być parki, ulice, place, sklepy, urzędy. Dodatkowo trzeba liczyć jednak także miejsca z ograniczonym dostępem z koniecznością np. okazania biletu, czyli kina, teatry, itp.
W takim razie w których "miejscach publicznych" można, a w których nie można pić? Generalnie zabrania się spożywania napojów alkoholowych we wszystkich miejscach publicznych, z wyjątkiem tych specjalnie przeznaczonych do ich spożycia i to w punktach sprzedaży takich napojów. Jeśli więc chodzi o picie poza domem, niewiele lokalizacji działa na naszą korzyść. Chyba, że skorzystamy z punktu, gdzie browar często kosztuje ok. 12 zł. Od tej zasady istnieją jednak wyjątki. 

Wszystko zależy od tego, gdzie się znajdujemy. Każda rada gminy bądź miasta ma przywilej, który umożliwia jej zniesienie zakazu w wybranych miejscach. Z takich przywilejów skorzystało chociażby miasto Warszawa i Wrocław – przedstawiciele pierwszego z nich zezwolili na spożywanie alkoholu na Bulwarach Wiślanych, z kolei w przypadku drugiego, mowa o Wyspie Słodowej.

Nieprzestrzeganie takiego zakazu jest równoznaczne z popełnieniem wykroczenia. Grozi nam za to grzywna w wysokości 100 zł. Oczywiście możemy odmówić przyjęcia mandatu, wtedy sprawą zajmuje się sąd. Zawsze można jednak liczyć na to, że przy "smakowym" piwie trafimy na policjantów, którzy przymkną oko na nasze picie i jedynie sprawdzą dokumenty, bądź "dogadamy się" na mniejszą kwotę, przykładowo za śmiecenie, gdy na widok stróżów prawa wyrzucimy butelki za siebie. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Piątek 27.08.2021