Chcieli zwiedzić "polskie Malediwy". Utknęli na dobre w szlamie

"Polskie Malediwy" mocno wciągają. Przekonało się o tym dwóch gości, którym zachciało się dogłębnego zwiedzania tamtejszej popiołowej plaży. Zlekceważyli ostrzeżenia i weszli na niebezpieczny teren, z którego sami wyjść już nie mogli.
malediwy.png
Jezioro we wsi Gajówka w Wielkopolsce – zwane także "polskimi Malediwami" – od kilku lat przyciąga wielu wszędobylskich turystów. Tamtejsza lazurowa woda otoczona oślepiająco białym piaskiem stała się hitem na Instagramie. Jednak w rzeczywistości nie jest tak pięknie, jak na obrazkach.

Ta naprawdę jest to zbiornik osadowy popiołów z Elektrowni Adamów. Właściciel terenu od lat ostrzega ciekawskich przed wchodzeniem do wody, które grozi poparzeniami skóry i przed piaskiem, który jest wyjątkowo grząski.

Mimo to wiele osób lekceważy zakaz wstępu, niszczy ogrodzenie i wdziera się do równie pięknej, co niebezpiecznej miejscówki. Tak właśnie zrobiło dwóch gości, których tamtejsza plaża dosłownie wciągnęła na dobre.

Jeden z nich jako pierwszy wszedł na plażę, która zaczęła powoli pochłaniać jego nogi. Próbował się wyrwać, ale zamiast tego zanurzył się praktycznie do ramion. Wtem jego kolega rzucił się mu na ratunek, ale nim się spostrzegł, sam był pogrążony w szlamie po kolana.

Na pomoc została wezwana straż pożarna: “Dyżurny stanowiska kierowania komendanta straży pożarnej w Turku odebrał zgłoszenie o dwóch osobach, które ugrzęzły na osadniku Gajówka. Zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej” – mówi młodszy kapitan Jacek Erkiert z Państwowej Straży Pożarnej w Turku.

Niesforni turyści zostali wyciągnięci przez strażaków za pomocą lin, którymi musieli obwiązać się w pasie. Mimo że obaj spędzili parę godzin na plaży, to wyszli z niej zrobieni cali na szaro.

Zobacz wideo z akcji ratunkowej:



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Youtube Wtorek 25.08.2020