Bolesławiec: marihuana w hodowli pieczarek

39-letni mieszkaniec Dolnego Śląska twierdził, że w jego szklarni rosną pieczarki. Kiedy policjanci weszli do środka zobaczyli zupełnie inną hodowlę.

konopie.jpg


W oficjalnych rejestrach mężczyzna figurował jako producent pieczarek, co było sensownym uzasadnieniem posiadania przez niego szklarni. Kiedy do jego drzwi zapukała policja, zdumiony przedsiębiorca próbował grać na czas.

Zapewne nie wzbudziłby podejrzeń, gdyby zaproponował funkcjonariuszom zapiekankę albo pizzę z pieczarkami. Nerwowym głosem zażądał nakazu przeszukania, co tylko utwierdziło śledczych, że ma coś na sumieniu.

Podczas przeszukania okazało się, że w cieplarni – niczym grzyby po deszczu - wyrosły dorodne krzaki marihuany. Nic więc dziwnego, że hodowca nie chciał poczęstować policjantów swoimi plonami. 


Funkcjonariusze doliczyli się ponad 1280 zielonych krzaczków, z których można wyprodukować ponad 380 kg narkotyku o wartości 6 mln złotych. Oprócz tego, policjanci zabezpieczyli gotowy susz o wadze 30 kilogramów.

Można powiedzieć, że dolnośląscy policjanci naprawdę mieli nosa, ponieważ plantację zlokalizowali po charakterystycznym zapachu.  

Dodał(a): Adam Barabasz / fot. materiały prasowe Policji Czwartek 03.10.2019