Bitwa o imprezę w Rybniku. Szturm 150 policjantów na klub

Cała sytuacja związana z koronawirusem wystawia większość z nas na dużą próbę. Zmieniające się restrykcje utrzymują się od prawie roku, a przedsiębiorcy z m.in. branży gastronomicznej i hotelarskiej są na skraju bankructwa. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że część z nich otwiera swoje biznesy. Przykładem jest klub Face 2 Face w Rybniku.
rybnik_YT.JPG

Ubiegły weekend bardzo dobrze zapamiętają mieszkańcy Rybnika. Szczególnie osoby, biorące udział w imprezie w klubie Face 2 Face, który drugi weekend z rzędu został otwarty.

W miniony piątek przed klubem ustawiła się długa kolejka. Wszyscy czekali, aby wejść na spotkanie partii Strajk Przedsiębiorców oraz kongres dziennikarzy. Taki był oficjalny powód otwarcia klubu w Rybniku i tylko w ten sposób w świetle obowiązujących przepisów można było zorganizować event. Z tej racji na miejscu pojawiły się osoby z sanepidu w asyście policji. Nie zostały wpuszczone do środka, właściciel lokalu nie wyraził na to zgody.

Decyzja właściciela klubu nie spodobała się policji. W sobotę o godzinie 21 ponownie otwarto klub, co zaowocowało pojawieniem się spragnionych zabawy. W konsekwencji na miejsce przyjechali policjanci z Rybnika oraz funkcjonariusze prewencji z KWP Katowice. Razem w interwencji uczestniczyło 150 policjantów.

Funkcjonariusze zamknęli ulicę, przy której znajduje się lokal oraz nie pozwalali na wejście do środka, a osobom znajdującym się wewnątrz kazano wyjść. Według relacji świadków interwencja nie była pokojowa.

– Wpadli jak bandyci. Powiedzieli: koniec imprezy. Zrobiło się zamieszanie, ludzie zaczęli się tratować. Pani z megafonem dostała gazem pieprzowym i została sprowadzona do parteru – relacjonuje jeden ze świadków cytowany przez portal rybnik.com.pl.



Dodatkowo osoby, które były wypraszane z klubu przez policję, nie miały nawet czasu na znalezienie swoich kurtek. Przez co część klubowiczów stała na mrozie w samych koszulkach. Co więcej, właścicielka lokalu informuje, że użyto gazu wewnątrz lokalu, a na zewnątrz granatów hukowych. Dodatkowo policja wtargnęła do klubu bez nakazu oraz bez podania podstawy prawnej.

– Na zewnątrz lokalu zebrała się grupa kilkuset osób, wśród których większość była nietrzeźwa i agresywna w stosunku do policjantów. Mundurowi zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 30, 44 i 48 lat, którzy w czasie interwencji naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy policji. Policjanci wylegitymowali 213 uczestników tego zdarzenia – informują rybniccy funkcjonariusze.

W stosunku do przebywających osób na zewnątrz użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznych miotaczy gazu, pałek, granatów hukowych. W starciach zostało rannych dwóch policjantów oraz zniszczono dwa radiowozy.

W niedzielę decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty. Dlatego pracownicy sanepidu w asyście policji wręczyli właścicielowi dokument o postanowieniu z rygorem natychmiastowej wykonalności.


Dodał(a): Kamil Nowicki / fot.: Policja Poniedziałek 01.02.2021