Bezprzewodowy prąd

Koniec z plączącymi się kablami ładowarek i `zdechłymi` bateriami urządzeń elektronicznych. Start up uBeam właśnie zbudował prototyp urządzenia urządzenia, które wysyła prąd bezprzewodowo na kilka metrów!
ubeam-otw.jpg

Do tej pory znane nam było ładowanie indukcyjne, które polegało na wysyłanie prądu do naszych urządzeń, z niewielkiej odległości. uBeam ma pójść kilka kroków do przodu i wysyłać energię dalej. Nie ma jeszcze oficjalnych danych o zasięgu, ale plany twórczyni są takie, by montować urządzenia w miejscach publicznych typu dworzec kolejowy, lotnisko lub w centrach handlowych.

Technologia opiera się na zamianie elektryczności w fale ultradźwiękowe. Te wysyłane są z nadajnika zatkniętego w gniazdko ścienne. Gdy docierają do odbiornika, zamieszczonego np. w smartfonie albo laptopie, wracają do postaci prądu uzupełniając stan baterii. Zastosowana metoda sprawdzi się w pojedynczych pomieszczeniach, gdyż ultradźwięki nie przechodzą przez ściany.

ubeam-sr.jpg
Płytka umieszczana przy ścianie ma mieć grubość 5 milimetrów i najprawdopodobniej będzie formą nierzucającej się w oczy ozdoby. Z kolei odbiornik w urządzeniu przenośnym będzie wpinany w gniazdo ładowania. Wszystko to sprawi, że baterie będą jeszcze mniejsze, bo technologia ma być równie popularna jak wi-fi. Do sprzedaży uBeam trafi za dwa lata.


Za uBeam stoi Meredith Perry, która z wykształcenia jest astrologiem. Jak osoba patrząca w gwiazdy wpadła na taki pomysł? To proste – pewnego razu rozładował jej się laptop, a irytowały ją plączące się kable i konieczność bycia przypiętym do ściany ładowarką. Zdenerwowała się i postanowiła, że zmieni to raz na zawsze. A Ty jak reagujesz, gdy „pada” Ci bateria?






Dodał(a): hajtek Piątek 08.08.2014