"Bad Boys" 3 i 4

Na wieść o takich filmach warto czekać 12 lat! Warto będzie również poczekać jeszcze półtora roku, bo światowa premiera „Bad Boys 3” zapowiedziana jest na 3 lutego 2017. Natomiast „Bad Boys 4” w Stanach Zjednoczonych oglądać będzie można od 4 lipca 2019. O ile nie będzie żadnych poślizgów.
bad-boys-3.jpg

I o ile producenci filmów zdążą odchudzić i ożywić Martina Lawrence`a. Facet od „Bad Boys 2” w 2003 roku zagrał w paru mniej znaczących i kiepsko recenzowanych obrazach, ale to Will Smith będzie musiał nadrabiać za niego charyzmę w kolejnych odsłonach ultra męskiego kina.

Ten drugi nie próżnuje. Od pierwszej części „Bad Boys” w 1995 roku zagrał w kilkudziesięciu filmach i ma na koncie sporo dobrych pozycji, jak „Dzień Niepodległości”, „Faceci w czerni”, „Wróg publiczny”, Ali”, „Jestem legendą” i wiele innych. Produkcje z jego udziałem zawsze są `jakieś`. Co prawda nie są to występy oskarowe, ale świetnie zajmuje czas, przy okazji bawiąc – niekiedy do łez.



Z kolei Michael Bay też miał ręce pełne roboty. Z naciskiem na `roboty`. W latach 2007 – 2014 wyreżyserował trzy części „Transformersów”, a od pierwszych Bad Boysów uraczył nas m.in.: „Twierdzą”, „Armagedonem” czy „Pearl Harbor”. Teraz z niecierpliwością czekamy na rewelacyjnie zapowiadający się „13 Hours: The Secret Soldiers of Benghazi”.

Nie wypuszczono jeszcze zwiastuna "Bad Boys 3" i nie wiadomo jeszcze na czym będzie oparta fabuła obu sequeli, ale oceniając po ekipie twórców, zapowiada się wybuchowo, morderczo, zabawnie i samczo. Znowu każdy z nas zechce być jak Mike Lowrey, a i tak będziemy brzmieli jak Marcus Burnett.







Dodał(a): Paweł Jaśkowski Czwartek 06.08.2015