Awanturujący się Polak doprowadził do awaryjnego lądowania samolotu

Wyczyny naszych rodaków na wakacjach są już legendą. Swoją cegiełkę dorzucił teraz ten Polak, przez którego samolot musiał awaryjnie lądować w Kenii.
iStock-623453770.jpg

Samolot włoskich linii lotniczych Blue Panorama Airlines wystartował w piątek 27 lipca z warszawskiego Lotniska Chopina. Jego bezpośrednim celem był Madagaskar, jednak lot musiał zostać przerwany nieoczekiwanym międzylądowaniem na kenijskim lotnisku w Mombasie-Moi. Wszystko za sprawą anonimowego Polaka, który przez cały czas awanturował się w samolocie i groził pozostałym pasażerom.

Mimo wielu próśb ze strony załogi nasz rodak ani myślał się uspokajać, wobec czego pilot musiał podjąć decyzję o awaryjnym lądowaniu. Na miejscu facet został zatrzymany przez kenijskie służby porządkowe i wyprowadzony z samolotu w kajdankach – w sumie przerwa w locie trwała 3 godziny.

Samolot już bez dalszych przeszkód dotarł na Madagaskar, z kolei los Polaka jest właśnie w rękach Konsula RP, który udziela mu niezbędnej pomocy. To właśnie też polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło w komunikacie przesłanym do TVN24 o tym, że to nasz rodak był powodem awaryjnego lądowania w Mombasie.

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Poniedziałek 30.07.2018