Ankieta ISIS: jaki kraj zaatakować?

Chciałoby się zaryzykować stwierdzenie, że wśród ISIS panuje demokracja, z drugiej jednak strony to barbarzyńska rozrywka, jaką serwują swoim zwolennikom zamachowcy-samobójcy. Bo jak określić ankietę, w której terroryści pytają, jakie miasta czy kraje powinni zaatakować w następnej kolejności.
sonda-isis.jpg

Po zamachach w Brukseli tzw. Państwo Islamskie (ISIS) zapytało w ankiecie wspierających ich dżihadystów, które europejskie miasto powinno być następnym celem ataku terrorystycznego. Po tylu detonacjach w wielkich metropoliach Starego Kontynentu, wydaje się, że każde wskazanie wydaje się realne.

WIELKA BRYTANIA
– to najczęstsze wskazania zwolenników ISIS na forum internetowym, gdzie terroryści zadali pytanie, jakie kolory pojawią się na Wieży Eiffela jako następne. To nawiązuje do podświetlania jej w barwach kraju, który został ostatnio zaatakowany. W ramach solidarności z ofiarami i ich bliskimi iluminacje narodowe pojawiają się na kluczowych budynkach na całym świecie – w Polsce m.in. na Pałacu Kultury i Nauki.

Zjednoczone Królestwo zebrało najwięcej głosów, ale wśród najbardziej popularnych celów znalazły się również Stany Zjednoczone i Rosja. To nie pierwsza taka „sonda” terrorystów. W styczniu 2015 roku zapytali na Twitterze swoich zwolenników, jak powinien zginąć schwytany jordański pilot Muath al-Kasasbeh. W lutym spalono go żywcem zamkniętego w klatce.

Brytyjska Minister Spraw Zagranicznych Theresa May ujawniła, że brytyjska policja i służby specjalne udaremniła co najmniej siedem planowanych ataków terrorystycznych na ten kraj. Okazuje się też, że Państwo Islamskie do przeprowadzenia zamachów samobójczych trenuje w Europie około 400 osób.

W atakach terrorystycznych w Brukseli zginęło 31 osób, a rannych zostało 270.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski Czwartek 24.03.2016