Skoki bez Adama Małysza

Po letnich konkursach skoków narciarskich widać, że bez Małysza to już nie to samo. Co robi teraz?

Adam Małysz


"Orzeł z Wisły" zakończył karierę i stało się to, co przeczuwała większość. Polscy trenerzy i zawodnicy tej dyscypliny, przez chwilę łudzili się, że kibiców przyciągnie dobrze sprawujący się ostatnio Kamil Stoch. Jak twierdzą niektórzy, bez Adama Małysza dyscyplina nie cieszy się już takim zainteresowaniem. Ten sport przestał już wzbudzać tak wielkie emocje.
Adam Małysz był osobą, dzięki której zawodom organizowanym w Polsce towarzyszyła niezapomniana atmosfera. Na letnich zawodach w Zakopanem, pojawiło się zaledwie 4 tysiące fanów.

Sam Małysz interesuje się, co się dzieje w kadrze Polski. Jak mówi, ma nadal ochotę założyć narty. Nie jest już skoczkiem, a kierowcą rajdowym. Licencję ma już w kieszeni. Ostatnio był na treningu w Dubaju. Po wydmach jeździł Toyotą Land Cruiser. W ciągu dnia temperatury przekraczały 50 stopni. Woda w basenie miała 36. Warunki były bardzo trudne, jednak były skoczek był bardzo zadowolony. Zajęcia prowadził miejscowy instruktor. Nauczył się wielu rzeczy. Nie przypuszczał, że samochodem można wjechać tak wysoko. Poczuł się tak pewnie, że ekipa powstrzymywała go przed szaleństwami. Po kilku dniach treningu w Dubaju, przeniósł się na poligon w Drawsku Pomorskim.

6 sierpnia, Adam Małysz niespodziewanie pojawił się na zawodach Red Bull X – Fighters w Poznaniu. Wykonał kilka skoków pokazowych w swoim wyścigowym samochodzie - Volkswagenie Race Tuareg. Samochód, za którego kółkiem na torze pokazał się były skoczek, ma ciekawą historię. Auto wzięło udział w rajdzie Dakar w 2009 roku, który zakończył dla drużyny ścigającej się nim – zwycięstwem.

Oby widowiskowy przejazd nim, przyniósł szczęście Adamowi Małyszowi.




Dodał(a): Marta śliwińska Sobota 19.02.2011