5 gramów to za mało, a aktywiści chcą więcej. Dużo więcej

Choć projekt złożony przez Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany wydaje się być kompromisem pomiędzy oczekiwaniami zwolenników konopi, a podejściem rządzących, to dla niektórych to zdecydowanie za mało. Aktywiści rozpoczęli właśnie zbiórkę podpisów, do której także możesz się dołączyć.
iStock-1208422813.jpg

Stowarzyszenie Wolne Konopie ogłosiło rozpoczęcie zbiórki 100 tys. podpisów pod inicjatywą obywatelską wnoszącą o legalizację posiadania marihuany w celach rekreacyjnych. 20 kwietnia Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany złożył rządzącym projekt zakładający możliwość posiadania do 5 gramów suszu przy sobie, pozostając przy tym bezkarnym. Aktywiści z Wolnych Konopi chcą to jednak rozszerzyć.

"30 gramów przy sobie i cztery krzaki na dom" – tak wyglądają ich główne założenia. Rozpoczęto właśnie zbiórkę podpisów pod tą inicjatywą obywatelską. Dlaczego akurat 30 gramów? Propozycja wzorowana jest na prawie obowiązującym w niektórych stanach USA, gdzie jest to traktowane jako 1 uncja. Taka ilość wystarcza na miesiąc przeciętnemu sympatykowi palenia, a także byłaby świetnym rozwiązaniem podczas np. dłuższych wyjazdów ze znajomymi, którzy chcieliby bezproblemowo wziąć ze sobą marihuanę w celach rekreacyjnych. 

"Taka ilość wystarcza na około miesiąc spożycia dla systematycznego użytkownika oraz bieżącej uprawy we własnym zakresie. Taki zapas suszu można byłoby na przykład legalnie zabrać ze sobą na urlop w Bieszczadach. Z kolei możliwość posiadania 200 g w miejscu zamieszkania pozwoli uprawiać 4 krzaki i zrobić 3 miesiące przerwy między zbiorami" – wyjaśnia Andrzej Dołecki, były poseł na Sejm RP, prezes Stowarzyszenia Wolne Konopie.

Zastanawiasz się, jak możesz pomóc? Choć podpisów nie można zbierać online i trzeba to robić osobiście, nie jest to wcale takie trudne. Wystarczy wejść tutaj i pobrać kartę do podpisów lub stworzyć stacjonarny punkt poprzez rejestrację na stronie. 

Choć projekt aktywistów z Wolnych Konopi wydaje się dość utopijny, nie należy tracić nadziei. W Polsce wielokrotnie doszło do cudów. Co prawda zazwyczaj działy się one na niekorzyść obywateli, ale kto wie – może tym razem coś się zmieni. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Piątek 23.04.2021