Siostry Godlewskie śpiewają polski hymn, a bracia Collins grożą im za to sądem

Wokalne umiejętności sióstr Godlewskich rzeczywiście mogą prowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu i są przestępstwem wobec estetyki i zdrowego rozsądku. Ale akurat bracia Collins pozywający je za zniewagę hymnu to prawdziwy absurd.


Szykuje nam się małe starcie rodzinnych klanów w polskim światku show biznesu, jako że bracia Collins (czyli dawni bracia Chmielewscy), właściciele warsztatu tuningującego samochody, rozpoczęli krucjatę przeciwko siostrom Godlewskim.

Te drugie zaprezentowały (zaśpiewały to zbyt duże słowo) swoją interpretację polskiego hymnu (i to w oryginalnej wersji z 1797), z kolei ci pierwsi oburzyli się tym wykonaniem do tego stopnia, że postanowili wymusić na Esmeraldzie i Małgorzacie Godlewskich usunięcie nagrania z internetu. Jeśli siostry tego nie zrobią, sprawa trafi do sądu. Zarzuty? Znieważenie znaku państwowego.



- Te dwie ofiary losu są gotowe posunąć się do wszystkiego dla rozgłosu, do wtorku tj. 13.11.2018 daje wam czas na usunięcie obraźliwej wersji HYMNU POLSKI za który ludzie tacy jak ja oddali by życie, ale wy tego nigdy nie zrozumiecie! Posiadam WSZELKIE zasoby aby ukrócić wam tego typu akcje, i nie pożałuje ani złotówki na ten cel! Posunęłyście się o krok za daleko! – napisał Ralph Collins na swoim fan page’u. Post z groźbą procesu pojawił się też na profilu „Odjazdowe bryki braci Collins” (możecie zobaczyć go powyżej)

Jak dotąd wersja hymnu w wykonaniu sióstr Godlewskich nie zniknęła z YouTube, zakładamy więc, że bracia Collins dotrzymają swojej obietnicy i złożą pozew do sądu. I okej, akcja sama w sobie być może ma jakiś sens, choć nie bardzo widzimy podstawy do pozwu. W końcu Godlewskie nie starają się parodiować hymnu, a jest to ich – to prawda, bardzo nieudolna – ale wciąż własna interpretacja. Idąc tym tropem Edyta Górniak powinna była trafić za kratki w 2002 po mundialu w Korei i Japonii. Ale mniejsza o to.

Największe wątpliwości budzi w nas jednak nagłe patriotyczne zaangażowanie prawdziwych Polaków Ralpha i Grega Collinsów (bo przecież już nie Rafała i Grześka Chmielewskich). Wygląda nam to bowiem na próbę zrobienia wokół siebie szumu za pomocą jakiejś dziwnie pojętej miłości do polskich symboli narodowych – próbę, podkreślmy, równie nieudolną, co wykon hymnu autorstwa sióstr Godlewskich.

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. Facebook Wtorek 13.11.2018