Król tego państwa z okazji swoich 50. urodzin zmienił oficjalną nazwę kraju

Dziwne fanaberie władców to nic nowego i nadzwyczajnego. Ale wymysł monarchy tego państwa zdziwił niemal wszystkich.

Pięćdziesiąte urodziny to przełomowy moment w życiu każdego mężczyzny, więc taka okazja musi zostać uczczona odpowiednim prezentem. Większość facetów decyduje się na skok ze spadochronem, jazdę lamborghini lub ferrari po torze albo dziarę na klacie z podobizną swojej dwudziestoletniej kochanki.

Jednak król afrykańskiego państewka Suazi (Królestwa Suazi) stwierdził, że takie prezenty są dla słabych i korzystając ze swoich uprawnień postanowił zmienić nazwę całego państwa. Spytacie pewnie, jak to w ogóle możliwe. Otóż Suazi to jedna z nielicznych monarchii absolutnych, które ostały się jeszcze na świecie, a więc w praktyce wola tamtejszego władcy jest niepodważalna.

Dlatego też, zgodnie z życzeniem obecnie panującego monarchy Mswati III, Królestwo Suazi od teraz będzie się nazywało Królestwem eSwatini (czyli „ziemia Suazi”). Dla mieszkańców tego kraju, jak i dla zagranicznych obserwatorów, decyzja ta okazała się wielkim zaskoczeniem. Bo choć Mswati III wielokrotnie nazywał swoje państwo „eSwatini” (zdarzało mu się to robić nawet na forum międzynarodowym), to nigdy nie zdradzał zamiarów oficjalnego sformalizowania tej nazwy.

Ale może w taki nostalgiczny nastrój wprowadziła go 50. rocznica odzyskania niepodległości przez Suazi, która zbiegła się z urodzinami Mswatiego. Oby nie dożył do setki, bo wtedy zechce jeszcze najechać jakieś inne państwo.


Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. Facebook Piątek 20.04.2018