Ubrane jedynie w taśmę – trend na imprezy

Może nie wypuściłbyś swojej pani do klubu w takim stroju, ale obstawiam, że chętnie sam byś zawiesił oko na dziewczynie w tej kreacji, Ty mały hipokryto :) Pomysł jest banalny i zaczerpnięty z sesji zdjęciowych sprzed kilku lat. Jedyny obowiązujący ubiór, to czarna taśma, zakrywająca newralgiczne punkty na ciele. Rekordzistki potrafią „ubrać się” już jednym metrem takiego „materiału”.




Ale dziewczyny twierdzą, że nie o rozbieranki tu chodzi, a o pełnię poczucia kobiecości i świadomości własnego ciała. Oczywiście kobiety chcą czuć się seksownie, czasem przyciągać wzrok, a na pewno zwracać uwagę panów – nawet jeśli są w związkach albo nie szukają przygód. Taka kobieca natura. Ale nie mylić z kurestwem. Większość z nas, bez względu na płeć, potrzebuje adoracji lub uznania.

Joel Alvarez jakiś czas temu odpalił swój projekt Black Tape Project, polegający na oklejeniu modelek i wykonaniu im zmysłowych zdjęć, które później trafiały do pism i serwisów internetowych dla facetów. Inicjatywa świetna i pobudzająca wyobraźnię – w końcu dziewczyna zakryta jest jedynie paskiem grubości piątej części milimetra.



Póki co możesz zamówić usługi Joela na swoją imprezę urodzinową, wieczór kawalerski, komunię chrześniaka albo rocznicę ślubu dziadków. Facet zapewni modelki o perfekcyjnych kształtach, oklei je, jeśli zechcesz nagłośnić event, pomoże rozpromować go w okolicznych wioskach i gminach, a także zapewni choreografię i scenariusz wydarzenia.

Obstawiam jednak, że coraz bardziej wyzwolone dziewczyny zechcą naśladować ten trend i niedługo w klubie nie będą zdejmowały majtek, tylko odklejały kawałek taśmy. A w jakim celu, to już sam wymyśl.

[[fblike]


Dodał(a): Paweł Janusz / fot.: facebook.com/pg/TheBlackTapeProject Poniedziałek 15.05.2017