Sex w kinie

Na produkcje Anny do kina z pewnością przyjdą tłumy.
anna radomska

CKM: Marzysz o tym, aby zostać aktorką. Chciałabyś także być reżyserem. Gdybyś dostała Oscara, komu chciałabyś go zadedykować?
Anna Radomska: Przede wszystkim osobie, która zawsze była dla mnie największą inspiracją i wsparciem, czyli... sobie (śmiech). Cóż, w branży filmowej po prostu trzeba być nieskromnym.

CKM: W każdym tego słowa znaczeniu?
A.R.: Jeśli przez nieskromność rozumiemy także odsłanianie pięknego ciała, na przekór różnym moherom, to jak najbardziej. Nie cierpię zakłamania.

CKM: Załóżmy, że jesteś reżyserką. Na jakich produkcjach chciałabyś się skoncentrować?
A.R.: Zdecydowanie na thrillerach. Myślę, że potrafiłabym tworzyć filmy tak straszne, że grzeczne dziewczynki dostawałyby spazmów po pierwszej scenie. Choć z drugiej strony świetną sprawą byłaby ekranizacja jakiejś lektury. Na przykład nowa wersja „Lalki” Bolesława Prusa. Na podstawie tej nudnej książki zrobiłabym taki film, że młodzież na zabój zakochałaby się w języku polskim.

CKM: Czy nagrywanie igraszek z ukochanym wydaje ci się fajne?
A.R.: Oczywiście! To bardzo podniecająca zabawa. Oczywiście, trzeba później pilnować, aby takie pikantne dzieło pozostało w szufladzie i nie trafiło do dystrybucji kinowej. Wolałabym, aby na liście moich dokonań reżyserskich nie znalazł się film porno (śmiech).

CKM: Uważasz salę kinową za seksowne miejsce?
A.R.: Oczywiście. Mokra randka w ciemnym kinie? Super! Jeśli tylko będą zapewnione trzy rzeczy: pocałunki, cola i popcorn.

CKM: Ja bym dołożył do tego zestawu jeszcze jedno — czeski film...

DOSSIER
IMIONA: Anna Maria
NAZWISKO: Radomska
DATA URODZENIA: 29.10.1984 r.
MIEJSCE URODZENIA: Łódź
ZAWÓD: studentka
WZROST: 166 cm
WYMIARY: 88/65/88
OCZY: szaroniebieskie
WŁOSY: brąz
ULUBIONE
ZWIERZĘ: koń
KOLOR: czerwień
FILM: „Batman”
MUZYKA: r’n’b
SPORT: pływanie, jazda konna
KUCHNIA: japońska
PRACA: przyjemność
SEKS: wielka przyjemność
NIE LUBIĘ: złych ludzi


Dodał(a): Michał Jośko Piątek 05.08.2011